Gdy Garen wszedł do pokoju zastał stół zastawionym wspaniałą ucztą i biblioteczkę, którą szybko przejrzał, a nóż-widelec znajdzie coś co przyda się do referatu. Krótko po tym jak stwierdził, że nic tam ciekawego nie znajdzie drzwi za nim się otworzyły, a w nich stanął Talloc. A zaraz po nim przyszła kobieta w przebraniu.
Kobieta ta rzucając na stół łańcuszek z płytką, która jest znakiem Margrabiny Roni Tiran szybko pokazała z czyjego ramienia jest w tym miejscu. A następnie nie dając nikomu do głosu wyjawiła cel misji jaką powierzono młodzieńcom i dała część rozerwanej mapy jako sygnał rozpoznawczy oraz powierzyła Garenowi corollaksa, aby w razie czego mogli wezwać posiłki.
Gdy wysłanniczka wyszła Garen przysiadł do stołu i zaczął energicznie jeść zastane mięsiwa i sałatki. Przy okazji zagaił rozmowę z bardem: Zanim będziemy się zastanawiali co zamierzamy zrobić chciałbym cię poznać i poznać twoją opinię na temat sytuacji. Z tego co widzę, to tworzymy nietypową grupę śledczą. Dlatego jestem w stanie uwierzyć, naprawdę jest zagrożone bezpieczeństwo Baroni i to ma jakiś związek z Akademiami. Ponadto obawiam się, że zostaliśmy wybrani do tego zadania, bo w ten spisek są zamieszani ludzie ze straży. Co ty na to?
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |