Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2014, 11:47   #17
Aves
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Kapłan Wellesa Popatrzył w oczy władcy grodu.
- Opowiedz mi o tym. O tych snach o wszystkim co cię trapi.- Zamilkł na chwilę popatrzył gdzieś w przestrzeń.

Słowa Branibora napełniły jego serce trwogą. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z powagi sytuacji.
- Panie jednoczy nas wspólny wróg więc serca nasze powinny się zjednoczyć w obronie wiary naszych ojców. Dziewożny jak wieść niesie kochają lasy. Chrystusowe wojska nie dbają o dzikie Knieje, ich Bóg nakazuje im ujarzmiać przyrodę i ludzi. Sądzę że to kolejny argument przemawiający za tym, aby dziewożny stanęły po naszej stronie w nadchodzącej wojnie. Drugą wielce istotną kwestią jest iż nikogo nie zaatakowały bez przyczyny. Zrobimy tak rozbijemy obóz przy granicy z ich ziemiami. Na pewno zauważą obcych zwłaszcza że będą z nami Stolemy. Potrzebujemy jeszcze jakiegoś Daru dla ich Bogini i dla nich samych. Tak Na znak pokojowych i przyjacielskich stosunków. Jeśli uszanujemy ich tradycje i prawa to nie zrobią nam krzywdy. Załatwię to Pokojowo jak przystało na Kapłana Wellesa.

Uśmiechnął się a w jego oczach była niezachwiana pewność, że da się pokojową drogą zaprosić wojowniczki do walki o wspólną sprawę.
- Braniborze... Być może będzie potrzebna dziewoja, która pomoże nam w rozmowach. Sam fakt iż jestem mężczyzną wyklucza wiele innych posunięć w rozmowach z nimi. Czy przydzielisz nam jakąś zdolną kobietę do pomocy. Obawiam się iż oddział zbrojnych mężczyzn niezostanie ciepło przyjęty. Przemyśl moją ofertę proszę.- Siemiomysłowi zaburczało głośno w brzuchu.
- Przepraszam Cię panie ale od wielu godzin nic żem w ustach nie miał, znalazła by się strawa i woda dla wędrowca. Chciałem poprosić o to po skończonej rozmowie, ale głód mąci me myśli.
 
Aves jest offline