Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2014, 13:33   #17
Aves
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Trzydzieści minut później radiowóz dojechał pod ogromny wieżowiec, a dokładniej wieże hotelu Stratosphere.

No Panno Lilian czas założyć maskę- Powiedział Midas i jego policzki przybrały zdrowy rumiany kolor podobnie jak skóra.

Wysiadajac z auta dostałaś krótkiego Sms.
„ Niedaj się w nic wkręcić jesteś niewinna”

Wchodząc do środka twoje oczy zostały porażone pięknym wystrojem. Wszystko utrzymane w stonowanych kolorach. Miła recepcjonistka uśmiechnęła się i życzyła miłego wieczoru. Szeryfowi księżnej wręczyła klucze do apartamentu oraz niewielką kartkę. Ventrue uśmiechnął się szarmancko i podziękował, dodatkowo pochwalił wygląd kobiety. Dało się zauważyć, że jej policzki nabrały rumieńców.

Ruszyliście w stronę wind jedna z nich właśnie się zamykała. Twój wzrok uchwycił Spokrewnionego stojącego za młodym mężczyzną, Spokrewniony sprawiał wrażenie zdenerwowanego. Później srebrne drzwi windy zamknęły się. Winda ruszyła w górę, a z waszej windy wychodziła para uśmiechniętych ludzi. Pewnie dzisiaj mieli dobry dzień w kasynie.

Wchodząc do windy czułaś się jak w klatce. Garon nacisnął przycisk mocno i energicznie, dając ci znak swoim zachowaniem iż nie cierpi ciasnych przestrzeni. Po chwili nastąpiło szarpnięcie i wasza winda ruszyła na sam szczyt wieży.

Ciszę przerwał dźwięk sms.

Od Peter
„ Gdzie jesteś czekam na Ciebie w Klubie. Nic mi nie jest Snajper zgubiony”

Kiedy Drzwi rozsunęły się Pierwszą rzeczą jaką dało się zauważyć byli Bodyguardzi Księżnej celujący w was z broni Automatycznej. Później dopiero Umysł dostrzegał takie szczegóły jak pusta restauracja. Białe obrusy. Księżna siedząca przy stoliku naprzeciwko wind jakby chciała mieć świetny widok na przedstawienie. Butelka z ciemnym płynem doskonale schłodzona w wiaderku z lodem.
Do nozdrzy dochodził zapach krwi, uszy wypełniało żałosne błaganie. Bodyguardzi, którzy celowali w Szeryfa i jego koterię nagle zmienili cel na drugą windę czekając tylko na sygnał.

- Pani Błagam !- Jęknął Wampir z drugiej widny. Znudzona księżna uniosła kieliszek z krwią do ust Upiła łyk.

- Zawiodłam się na Tobie. Powinienneś być bardziej ostrożny. To była zwykła lalka, ale mimo to zakaz złamałeś. Zabijcie go chłopcy.- Rozległ się huk broni automatycznej. Spokrewniony zrobił dwa kroki w panicznej próbie ucieczki, ale niestety jego ciało zamieniło się w krwawy ochłap, a później w proch. Po Spokrewnionym został tylko krwawy ślad.

Księżna wstała. Podziękowała Straży i odprawiła ich uprzednio wybierając sobie jednego z nich na resztę nocy. Teraz jej wzrok spoczął na obecnym już w sali Szeryfie i jego Koterii. Księżna poprawiła czarne włosy i powoli majestatycznie podchodziła do Ravnoski. Uśmiech na jej twarzy nie wróżył nic dobrego, dłoń Garona złapała Cię za kark i zmusiła do uklęknięcia przed Księżną miasta.

- Wybacz mi za ten bałagan. Jak cię zwą ?- Głos księżnej przerwał ciszę. A ona sama machnęła ręką przed jedną z kamer monitoringu. Chwilę później do restauracji weszła „ekipa sprzątająca.”
 

Ostatnio edytowane przez Aves : 01-11-2014 o 14:40.
Aves jest offline