- Spokojnie chłopie, nie wszystko trzeba rozwiązywać przemocą. Prawda ? - stwierdziła z pełnią przekonania w glosie magini. Odsunęła się od krasnoluda i podeszła bliżej w stronę gigantów stawiając butelkę na ziemi i uśmiechając się do nich życzliwie z otwartymi dłońmi wycofując się powoli do tyłu zachęcając gestem by skosztowali, może nie przedniego ale i nie najgorszego trunku.