Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2007, 11:33   #32
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Słysząc pytanie Milli, Księżna westchnęła ostentacyjnie i spojrzała w górę, jakby tam szukając pomocy. Rzekła jednak spokojnie i poważnie:
- Szczerze mówiąc spodziewałam się tego, że ty i Renuald będziecie chcieli wziąć ze sobą swoich śmiertelników. Nie zabronię wam tego, jednak to wy musicie zadbać o konie dla nich i wyposażenie. Poza tym śmiertelnicy, których chcecie ze sobą zabrać, będą pod waszą osobistą opieką i każdy, kto zdecyduje się na ludzkie towarzystwo, będzie odpowiedzialny za swego pupila, czy to jasne?
Lucretia położyła nacisk na ostatnie słowa i raczej trudno było jej się sprzeciwić. Zresztą nie czekając na odpowiedź, mówiła dalej tym razem bardziej zwracając się do Marcela i Renualda.
- Rozumiem wasze wątpliwości, ale chyba zbyt małą wiarę pokładacie we mnie i moje wpływy. – Lucretia uśmiechnęła się ironicznie – Podczas gdy w przypadku Marcela może mnie to nie dziwić, ponieważ dotąd nie przebywał na zamku Balgrad, to od ciebie de Piccard nie spodziewałam się usłyszeć takich wątpliwości... Chyba będę musiała stać się dla ciebie bardziej surowa...
Choć słowa te nie zabrzmiały zbyt przyjemnie, to jednak łagodził je błysk żartu w oczach Księżnej. Niemniej ci, którzy znali ją, wiedzieli, że Lucretia udzieliła tym samym ostrzeżenia i ponowne podważenie jej autorytetu może już spotkać się z konsekwencjami.
- Sprawa Kupały przyczyniła się do sojuszu nie tylko Kainitów rządzących na tych ziemiach, ale także ich potężnych rodzin. Ten który sprzeniewierzyłby się owemu paktowi, - mówiąc najprościej - miałby na głowie całą resztę. Wysłałam list do Vlada, w którym uprzedzam go, iż zjawicie się, aby obejrzeć run i zorientować się czy moc Kupały nie przedostaje się na powierzchnię. Na wszelki wypadek skreślę jeszcze kilka słów w liście, który będziecie mieć ze sobą. Tego nawet Tepes nie ma prawa zlekceważyć. Co zaś się tyczy tajnych przejść... widziałam Kronstadt i nie wyobrażam sobie, aby możliwe było inne wyjście, a może się mylę Zeliosie?

Nosferatu pokręcił powoli głową. Jego czerwone oczy błysnęły spod kaptura, gdy zwrócił się do zebranych.
- Czy myślihcie, że gdyby byłoh thajne whyjście, Vhlad nie zdradziłbyh go swojej żonie? Kronsthadth miał przede wszysthkim spełniać rholę thrudno dosthepnej thwierdzy. Zamek then wybudowanyh, a raczej wbudowanyh zosthał w górę, przez co z thrzech sthron othacza go przephaść, zaś z czwarthej sthrony budowla przylegha do ghóry, przez kthóra wiedzie thylko jedna wąska ścieżkah. I nie jesth tho przyjemna dróżkah, bo od jej lewhej khrawędzi othwiera się rozpadlinah. Sam Vhlad chciał thakiego rozhwiązania, aby łathwo mu było spychać w othchłań wroghów, kthórzy odhważą się zaathakhować zamek. Innych dhróg i wyjść z thwierdzy nie ma, a przynajmniej mnie nic na then themat nie wiadhomo...

Na chwilę zapadła cisza, którą przerwała Księżna szelestem swej spódnicy, kiedy wstawała z fotela. Wzięła ze stołu mapę, na której Zelios zakreślił magiczny znak, mający uwięzić demona i zapewnić przepływ mocy między zamkami.
- O to właśnie chciałam cię prosić stary przyjacielu. – Lucretia rzekła do Dorna podając mu mapkę – Sprawdź czy znak znajduje się w Kronstadt i czy nie został zmieniony nieopatrznie lub też specjalnie... Powinien on wyglądać dokładnie jak ten, który widzisz tutaj na ścianie...
- Tham powinien bhyć whyrythy na fonthannie. –
dodał Zelios swym zdeformowanym głosem.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline