Oddanie relikwi do świątynnych krypt napawało Dietera zadowoleniem. Czuł się jakby zrobił coś na prawdę ważnego dla Imperium. Niestety ukrył jedną z relikwii w plecaku i nawet o niej nie wspomniał. Pergaminy świętego Abelarda były teraz jego własnością i zamierzał chronić je bardziej niż swoje własne życie.
Dzięki Gastonowi udało się znaleźć transport do Kemperbadu, a stamtąd łatwiejsza droga do Nuln, która byłaby o wiele łatwiejsza gdyby tylko nie pijackie wybryki legendarnych poszukiwaczy kielicha. Na szczęście obyło się bez wykopania z miasta lub zamknięcia w lochu.
Niedługo po tym wyruszyli razem z innymi pasażerami prosto do Nuln. Podróż przebiegała bezprecedensowo. W tym momencie obywatele, którzy nie przywykli do makabrycznych widoków wszczęli ogólne poruszenie wywołane widokiem na brzegu. -Ja ruszę z wami, Niech Simgar ma w opiece tych, do których ten wóz należał. Oby odnaleźli spokój w ogrodach Morra.- zgłosił się kapłan na prośbę kapitana tak samo jak uczynili to Wolmar i Gotfryd.
__________________ "Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!" |