Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2014, 23:58   #30
Balzamoon
 
Balzamoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Balzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputację
Gdy Varis wreszcie dotarł do karczmy, okazało się że ominęło go bardzo wiele. Podekscytowani ludzie rozmawiali tylko o jednym – jak to Randal wyzwał członków Bandy Żelaznej Obroży i ich pokonał. Gdyby wierzyć temu co elf zdążył usłyszeć, to młody druid obronił służki przed grupowym gwałtem, choć ktoś inny twierdził że chodziło o siostry młodzieńca. Jeszcze inna wersja stwierdzała że była to krwawa zemsta za coś co zrobili najemnicy jego rodzinie w przeszłości, ale pewien staruszek uparcie forsował zdanie że chodziło o mapę skarbu którą Randalowi ukradli. W każdym razie pewne było tylko jedno, młodzieniec zdołał pokonać dwu przeciwników, ale starcie z trzecim poszło nie po jego myśli i gdyby nie uzdrawiające moce kapłana to rodzina już by go opłakiwała. Zrozumiał że jeśli tylko spuścić ich z oka a od razu się w wpakują w jakieś kłopoty. W każdym razie druid, pomimo skromnej postury, okazał się groźnym wojownikiem którego lepiej nie lekceważyć. Varis zdecydował się zatem nie mówić mu o tym co zaszło „Pod Halabardą”, mógłby jeszcze opacznie wszystko zrozumieć, a elf nie miał czarów którymi mógłby go powstrzymać. Zabić - tak, ale z powstrzymaniem bez robienia krzywdy byłby problem.

Dosiadł się do towarzyszy. Grupa powiększyła się o elfa, sądząc po tym jak rozmawiali, znajomego Rottisa. Widząc że piją piwo skrzywił się z niesmakiem. Nigdy nie mógł zrozumieć dlaczego ludzie i krasnoludy uwielbiają umartwiać się pijąc ten gorzki napój. Odczekał na odpowiedni moment, i gdy służąca przechodziła obok, złożył zamówienie.
~ Czy macie tutaj coś innego do konsumpcji niż tylko piwo? Może wino lub miód? ~ uśmiechnął się do dziewczyny.
~ Wino jest, przynieść? ~ nie odwzajemniła uśmiechu, a jej wzrok wciąż uciekał w stronę Randala który, pochłonięty rozmową nie zwracał na to uwagi.
~ Tak. ~ elf naburmuszył się nieco, nie był przyzwyczajony do takiego ignorowania.

Wino okazało się znośne, a cena niewygórowana. Popijając, Varis przysłuchiwał się rozmowie swoich towarzyszy. Wreszcie dowiedział jakie były powody walki, a także co chcieliby zrobić. Plany, planami a Beshaba miała niemiły zwyczaj dorzucania swoich trzech groszy. Gnom miał rację co do jednego, nie trzeba było żeby wszyscy wiedzieli gdzie się wybierają.
~ Jabba ma rację w tym że lepiej żeby zbyt wiele osób nie znało naszych planów. Randalu, zdążyłeś zrobić sobie wrogów, więc lepiej nie chodź samotnie. Czym innym jest walka twarzą w twarz, czym innym strzała z zasadzki czy sztylet wbity w plecy. Może mówię rzeczy oczywiste, ale przydałoby się też żeby ktoś miał na oku dziewczynę o którą poszło. Ciebie mogą się obawiać, jej nie. Chciałbym wierzyć, że będziemy mogli spokojnie zapolować na gobliny i koboldy, ale po twoim pokazie... Mam złe przeczucia. ~ pokręcił ze smutkiem głową.
 
__________________
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche
Balzamoon jest offline