Randal roześmiała się na słowa Varisa. Przebudzony Łata prychnął niczym kot, wskoczył na stół potrącając i przewracając pusty kufel. Potem trzema skokami znalazł się na gzymsie kominka, gdzie się wygodnie ułożył, po czym począł obserwować karczmę swymi zielonymi oczyma. - Mówisz Varisie, że jestem idealistą. Zapewne masz rację. Tak naprawdę to jestem realistą. Wiem, że tam gdzie znajdzie się drobne przestępstwa, znaleźć można też te większe. W mojej wiosce mieszkał pewien mężczyzna, miał starego psa. Pewnego dnia odrąbał psu nogi za to, że go nie słuchał. Pewnie powiesz nic takiego, w końcu to był jego pies. W trzy dni później utopiliśmy tego człowieka w torfowisku. Nie, nie za psa, za to, co znalazłem w jego piwniczce.
Rozmowa elfa z wujenką nieco go zaskoczyła. Potem uśmiechnął się do swoich myśli. „W końcu i mnie kuzynki podglądały w kąpieli, zatem zapewne o to chodziło. Dziwne kiedy to Varis miał czas się wykapać po drodze. Pasowało to do niego.”
Pogroził efowi palcem. Potem rzucił żartobliwie, wskazując wzrokiem na oparty o kominek drąg. - Spróbuj, tylko którąś skrzywdzić a zapoznasz się bliżej z „Zamiataczem”. Cóż to wujenko kuzynki znowu podglądają gości w kąpieli? Jeszcze ich tego nie oduczyłaś?
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Ostatnio edytowane przez Cedryk : 04-11-2014 o 20:40.
|