Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2014, 14:59   #21
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Ogólnie bardzo lubię teksty Trzewiczka, zgadzam się, że są bardzo inspirujące. Lubiłem je kiedyś i lubię do nich wracać dzisiaj. Nie zmienia to jednak faktu, że...

Cytat:
dlaczego przy tak ponurych założeniach Trzewiczek idzie w stronę railroadingu, zamiast potępianej przez niego losowości, która zastosowana w praktyce tworzy tak absurdalne i ciężkie sytuacje, jakich MG zwykle nie będą wrzucać w scenariusze
Znaczy się nie czytałeś almanachów z serii "Graj...", zgadłem?

Cytat:
Z wielkim zdziwieniem po latach muszę stwierdzić, że nie mam pojęcia, gdzie ten cały mrok, który niby miał wypaczać rozumy mistrzów i graczy, kształtując jedyną słuszną wizję Młotka.
Właśnie chodzi o to, że Jesienna Gawęda, to nie tylko teksty wyłącznie do WFRP, ale cała wizja grania w gry fabularne, jaka przebijała z ówczesnych MiMów, Portali i innych Złotych Smoków, z czego wiele można dzisiaj odczytać ze wspomnianych almanachów (albo ze źródeł, ale dostęp do almanachów łatwiejszy).

I ta wizja cała była taka właśnie w klimacie Jesiennej Gawędy. Ponadto w tej wizji nie było miejsca (a w każdym razie było go bardzo mało) na wyśmiewane tabelki, nie było miejsca na sandbox, nie było miejsca na granie inne niż railroad, nie było miejsca na granie na luzie, jakie przebijało z wielu oryginalnych scenariuszy do WFRP (jak np. Latające ogrody Bahb-Elonna, czy Z niewielką pomocą moich przyjaciół).

A pamiętaj, że Internet wtedy w Polsce raczkował. Ja i wiele innych osób uczyłem się grać z MiMa. Nie miałem pojęcia, że można inaczej. Nawet, jeśli podskórnie coś mi w tym wszystkim nie pasowało, to nie potrafiłem zidentyfikować, co to jest. Śmiali się w MiMie z tabelek, to śmiałem się i głupi ja.

Nie wiem, na ile to wpływ Ignacego a na ile był on po prostu najbardziej wyrazistym głosem polskiej sceny erpegowej tamtego czasu. Ale tak wtedy było. Po latach niektórzy mówiąc o Jesiennej Gawędzie, mają w gruncie rzeczy na myśli szerszy kontekst.

Cytat:
bo wszelkie niszczące interaktywność świata uwagi dotyczące narracji, railroada i omijania kości zwyczajnie zlewam (to kłóciło się ze zdrowym rozsądkiem i wtedy, i dziś)
No i właśnie nie. Będąc wtedy nastoletnim smarkiem i nie mając żadnego kontaktu z grami fabularnymi poza MiMem, chłonęło się, jak gąbka wszystko, co tam napisali. Brak wsparcia dla innych sposobów grania w gry fabularne, a z niektórych wręcz szydzenie, pokutuje do dziś, co widać wyraźnie w internetach, kiedy ludzie nie potrafią rozmawiać rzeczowo o sposobach grania bez deprecjonowania jednego względem drugiego.

Ot, co.
 
__________________
Jedyna potrzebna moc to ta, która pozwala powstać po upadku.

Ostatnio edytowane przez dzemeuksis : 06-11-2014 o 18:31.
dzemeuksis jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem