Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2014, 09:38   #640
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gdy wszyscy już dostali posiłek, i piwo wypełniało po brzegi kufle, szambelan spojrzał na wszystkich zgromadzonych i rzekł:
-No to powiadajcie, niczego nie pomijając...Co się wydarzyło wam i gdzie jest Milano?- było widać, lekki smutek na twarzy Merccucia.
- No, niestety... - Lotar upił odrobinę piwa. - Milano zginął - powiedział.
Szok, niedowierzanie pojawiło się na twarzy mężczyzny, który zacisnął mocno na dłoń na uchwycie kufla.
-Mówcie. Nie oszczędzajcie szczegółów.. - rzucił posępnie.
- Nie wiemy dokładnie, z jakiego powodu - odparł Lotar. Skoro zaczął opowieść to uznał, że wypadałoby dokończy i nie zwalać tego smutnego obowiązku na innych. - Byliśmy w zajeździe, w górach. - Skinął głową w kierunku, z którego przybyli. - Milano wyszedł, nawet nie wiemy kiedy. No i nie wrócił. Potem w stajni znaleźliśmy jego ekwipunek i ślady krwi.
Wypił kolejny łyk piwa.
- Ruszyliśmy śladami tych, co go porwali, ale znaleźliśmy już tylko jego zwłoki. Nie mieliśmy szans, by ich dogonić - dokończył.
-Cóż...przykre, bardzo przykre to.. - skomentował, kręcąc głową.-A jak wam poszło w strażnicy, cóż tam się działo..Mówcie..Co z resztą waszych towarzyszy? Polegli, uciekli… - zapytał ponownie.
- W strażnicy było... dziwnie. - Lotar kontynuował relację. - Przede wszystkim zastaliśmy tam jednego szaleńca i trupy krasnoludów. A potem - Lotar postanowił pominąć milczeniem los Helvgrima; przynajmniej chwilowo - przyszły zielonoskóre potwory. Nadzwyczaj dobrze zorganizowane. Mieli machiny oblężnicze. I trola. I wywernę. Gdyby nie nadesłane posiłki, nigdy byśmy strażnicy nie obronili. Ale nikt, kto tam nie był, nie uwierzy w gobliny wystrzeliwane z katapult.
-Szaleńca? - padło pytanie…
- Przedstawił się jako Iras, syn Wilhelma bez Ziemi - odparł Lotar. - Tyle dało się z niego wyciągnąć. Poza tym bredził tylko o przynoszącej nienawiść i śmierć Damie w czerwieni.
 
Kerm jest offline