Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2014, 12:32   #41
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Lepiej zostań tutaj - powiedział Robert wyciągając swój obosieczny topór.
Położył latarkę tak by rzucała światło przez szczelinę przez którą weszli do krypty. Dzięki temu Richelieu widział co dzieje się na zewnątrz.

Krzysztof ulokowała się w bezlistnej koronie rozłożystego klonu. Miał stąd całkiem niezły widok. Niestety nagrobki i krzaki zapewniały wiele kryjówek. Dlatego gdy dojrzał ubrane na czarno sylwetki były w odległości dwudziestu metrów od krypty. Bez wahania podniósł snajperkę do ramienia i strzelił. Niemal widział pocisk gdy jako jasna smuga błysnął w powietrzu.
Jeden z napastników padł trafiony w prawe ramię. Upadł, a jego towarzysze ukryli się na pomnikami.
Co dziwne ranny po kilku chwilach podniósł się z trudem. Z dziury po pocisku ciekła krew wraz z zawartością pocisku. Nie było widać żadnej rekcji której można było się spodziewać po wampirze potraktowanym pociskiem ultrafioletowym. Odpowiedzi mogły być dwie. Albo był on człowiekiem, albo pocisk był jakimś cudem wadliwy.
Nathaniel śpiewając wesoło pomknął przez cmentarz. Gdy wszedł za rząd wysokich betonowych tablic z okresu komunistycznego przywitał go tam osobnik znany z czarno-białego zdjęcia. Misha ukrywał się tam i obserwował grób siostry z dystansu. Miał na sobie czarny płaszcz, koszulę i garniturowe spodnie. Nie miał żadnej widocznej broni.
Młody wampir rzucił w niego zmumifikowaną ręką i ostrymi gwiazdkami. Misha bez większego trudu uniknął gwiazdek, ale złapał ramię. Obejrzał je dokładnie i spojrzał na Nathaniela. W jego oczach czaiła się groźba. Był też piekielnie szybki. Nawet w oczach innego wampira zmieniał się on w mroczną smugę.
- Właśnie sprawiłeś sobie wroga, chłopcze - powiedział niskim głosem i wetknął rękę za pazuchę płaszcza.
W jego dłoni pozornie znikąd pojawiła się szeroka szabla. Jej ruch był niemal niewidoczny.
Nathaniel zdołał się cofnąć, ale na jego souli pojawiła się krwawa pręga. Misha trafił go w poprzez pierś i gdyby nie zrobił kroku w tył skończył by w dwóch osobnych kawałkach. Rana nie był groźna, ale sam fakt szybkości jaką posiadał zmieniała wiele. Byli też poza zasięgiem Krzysztofa, który zasadził się ze snajperką na drzewie.

Robert ostrożnie wyjrzał na zewnątrz słysząc pierwszy strzał. Kawałek kamiennej framugi został odłupany w miejscu gdzie przez chwilą była głowa łowcy. Obcy zdecydowali się ich ostrzelać, zamiast przypuścić frontalny atak.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline