Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2007, 16:51   #11
Nevdring
 
Reputacja: 1 Nevdring ma wyłączoną reputację
Wiktor Zakurski

Drzwi zostawił lekko uchylone – jakiż głupiec odważyłby się ukraść pojazd Diakona? Zapiął starannie marynarkę i spokojnym krokiem udał się w stronę ziejącego czernią wejścia. Podwórze, gdzieniegdzie upstrzone zbrązowiałą trawą i zwierzęcymi odchodami było opustoszałe, nie licząc śledzącego go wzorkiem psa. Idąc rozglądał się uważnie dokoła i nawet pozwolił małemu pieniaczowi „rasy” kundel złapać nogawkę spodni. Patrzył z zaciekawieniem, jak śmierdzące, włochate coś ślini mu ubiór i lekko westchnął. Nie minęła długa chwila, gdy upierdliwiec zapiszczał przeraźliwie pod kopniakiem obutej stopy. Agresor odskoczył nieznacznie wpatrując się oszołomiony, a Zakurski jedynie uśmiechnął się do niego i silnie powtórzył cios, miażdżąc mu łapę. Niepomny na rozpaczliwy skowyt, otarł zafajdaną podeszwę o starą, szmacianą lalkę (ach, cóż to był drzewiej za hit – „Moherka” dla każdej cnotliwej panny!) leżącą na potrójnych schodkach i zadzierając głowę, przystanął. Ledwie trzy piętra budynek liczył, mimo tego obszedł go sprawdzając możliwe wyjścia – żadnego nie było. Uważnie zrobił kroków parę zagłębiając się w cuchnącą i wilgotną (co było zastanawiające biorąc pod uwagę suchotę ostatnich dni) klatkę schodową. Stopnie wiodące na piętro były zatarasowane deskami i innymi sprzętami, dość skutecznie uniemożliwiając przedostanie się na drugą stronę. Poświęciwszy tej kwestii jeno chwil kilka, zaczął nasłuchiwać.
Z mieszkania numer 2 dochodził cichy „głos” telewizora, a z miejsca docelowego piękna, zastanawiająca cisza. "Myśliwy" lekko znalazł miejsce w dłoni, muskając podświadomość właściciela szeptem złowrogim.

- Ad maiorem Dei gloriam – poruszył bezgłośnie wargami i kolejny dziś raz wykorzystał prawą stopę, tym razem na lekkich, starych drzwiach otwierających się do wewnątrz.
 
__________________
"...codziennie wszystko z niczego tworzyć i uczyć śpiewu gwiazdy poranne."
Nevdring jest offline