Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2014, 15:05   #45
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Krzystof zobczaył jak szare kawałki czegoś wylatują z krypty i napastnicy strzelają odruchowo do latająych przedmiotów. Po chwili dostrzegł że to kawałki martwej wampirzycy.
Dwóktornie dało mu to kazję do strzału i dwókrtonie trafił. Raz w głwoę przecinika zabijąc go na miejscu, a drugi raz zmarnował kule gdy pocisk tyro otarł się o marmurową płytę gdy jego cel w sotaniej chwili się cofnął.

Plan Michaela powódł się. Obcy odruchowo zaczeli strzelać do lecących kości. To dało mu czas by bepiecznie wyjrzeć na zewnątrz. Zobaczył jednego rannnego niepodal wejścia. Był postrzelony w ramię i obecnie usiłował się odczołgać w bezpiecznie w miejsce. On znignął jako pierwszy od celmego pocisku który wyrwał dziurę w tyle jego głowy.
Reszta ukrywała się za nadgorobkami. Wampir-łowca zoabaczył jak głowa jednego odstakuje gwałtownie, a okoliczne krzaki sotały spryskane krwią. Ko szysytof strzelał skąś ze snajpierki.
Nastepny strzał Krzysztofa nie był celny, ale przeciwnicy byli dość rozposzeni by mógł ruszyć im na spotkanie nie ryzkując wejścia komuś na linię strzału. Dopadł pierszego skulonego osobnika i jednym szybkim ruchem poderżnął mu gardło. Ku jego zaskoczeniu był to człowiek. Cios był straszny, ale nie śmertleny dla przeciętnego wampira. Dalej czuł obecność, ale na jego własne nieszczęście nie potrafił powiedzieć skąd ona pochodzi.
Zdołał zabić jeszcze jednego osobnika przebijąc mu serce nożem nim poczół na potylicy chłody dotyk pistoletu.
- Rusz się, a odstrzele ci łeb - ostrzegł właściej broni. - Tutaj twój przyjaciel nas nie dosięgnie!

Ntahaniel w odpowiedzi na jego słowa usłyszał tylko niski warkot. W czasie gdy on rzucił się na przecinika ten odrugow zadał cios który miał odobać głowę Kid Vamp'a. Wiekowy wampir sie podziewał się że jeo przecinik rzuci się w dół i będzie ciął po nogach.
Teraz miał długą czeroną pręgę na prawej nodze i musiał się cofnać by nie stracić jej całkowcie. Szybkość działał na jego korzyć. Oburcił sie tak szybko że niemal zniknął z oczu Nathaniela. Młody wampir poczół poteże kopnięcie w żebra i poleciał na marnurowanego anioła który pęk od siły uderzenia.
Misha zatoszył się i oparł o granitową kolumnę.
Nathanielieloi zabrakło chwili gdy leżał pod pomnikiem lekko ogluszony i tros anioła spadając przygdniutł go do ziemi. Właściel tego kąkrtenego robowca musiał być całkiem bogaty, bo źeżba była z litego kameinia i przy tym niesmaowcie cięzka. Na tyle ciężka że nawet z jego wampiryczną siłą nie zdołał jej poruszyć.
Misha na szczęście całkowcie stracił nim zainteresowanie. Obseował zamiszanie przy krypcie. Wydyawał się że Michael musiał wyjść na zwenątrz i teraz walczył z pomocnikami wiekowego rycerza.
- Zbierać szczątki głupcy! - ryknął Misha i lekko utukjąć ruszył ku krypcie.

Krsyzsto zobaczył jak Michael wszedł na zwenątrz i dopadł dwóch przeciwników. Zniknął mu z oczu i wtedy pojawił się Robert. Z toporem w ręku wyglądał niczym starozytny wojownik z legend. Znów rozległy się strzały, ale łowca klucząc między pomnikami mógł atakować i być w miare bezpiecznym. Wampir widział jak czyjaś głowa pofrunęła w powietrzu ciągnąc za sobą wstęgę krwi.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline