Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2014, 22:14   #13
Halfdan
 
Halfdan's Avatar
 
Reputacja: 1 Halfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skał
Zanim ruszyli w drogę, Hem przedstawił reszcie swoje zamiary: postanowił odłączyć się od grupy i nająć się w miejscu w którym pracowała pani Brown. Poprosił ich by nie zdradzali znajomości z nim przy innych, chyba że będzie groziło mu niebezpieczeństwo. Abrams jak zwykle trochę marudził, ale dał się przekonać.
Plan był prosty: zatrudnić się gdzieś w miejscowości, najlepiej tam gdzie pracowała ofiara i nasłuchiwać. Jego siostry pracowały jako gosposie w rezydencjach białych ludzi a on sam pomagał w kuchni i w ogrodzie. Z opowiadań i doświadczenia wiedział że biali ludzi traktowali hinduską służbę jak duchy - po pewnym czasie zupełnie nie przejmowali się ich obecnością i często nie krępowali się w rozmowach. Na to właśnie liczył Hem - być może ktoś chlapnie coś użytecznego gdy chłopak będzie sprzątał, gotował czy pielił grządki. No i zobaczy lokalną społeczność z zupełnie innej perspektywy, odmiennej niż ta wpływowego bogatego Amerykanina czy śledczego z którym mało kto chce rozmawiać bojąc się o swoje sekrety.
Najpierw jednak chciał zobaczyć Gormana. W drodze wypisał na kartce pytania do Gormana i dał je Abramsowi. Bał się że Anglik po prostu go zignoruje, no i Abraham w tej całej swojej zrzędliwości miał większą siłę przebicia.

Cytat:
*jak pani Brown znalazła się w bawialni, skoro znalazł ją pan martwą w jej sypialni?
*dlaczego się pan nie broni?
*czy kogoś pan chroni?
*czy podejrzewa pan kogoś?
* czy ktoś odwiedzał niedawno panią Brown?
*czy ktoś jeszcze miał klucze?
*czy to pan wziął pieniądze i schował je?
Przez całe spotkanie Hem siedział z boku i notował pytania Abramsa i odpowiedzi Gormana. Na sam koniec podszedł do skazanego i szepnął mu do ucha:
Nie martw się. ONA (mocno zaakcentował to słowo) robi wszystko by Ciebie wydostać i już niedługo się zobaczycie.

Na podstawie reakcji chciał zobaczyć czy jest wmieszana w to jakaś kobieta. Był to ślepy strzał, tak jak ślepa potrafi być miłość. Najwyżej zrobi z siebie głupca, ale kto by tam się przejmował reputacją nastoletniego Hindusa.

W drodze powrotnej przebrał się w znoszone ciuchy, roztrzepał sobie włosy i trochę się ubrudził. Do prowizorycznego plecaka włożył najpotrzebniejsze rzeczy, swoje mocno wysłużone skrzypce i starą harmonijkę. Wysiadł kilka kilometrów przed Shawford, Abrams pojechał dalej do swojego drogiego hotelu. Przeszedł poboczem do wioski i rozglądając się po domach wszedł do domu gościnnego "Na smugach"
-Dzień dobry, ja Hem z British India, szukać praca - powiedział łamanym angielskim z silnym hinduskim akcentem - ja umieć sprzątanie, pralnia i kuchnia. Ogrodnictwo też. Grać też muzyka. Móc pokazać, mocno się starać- pokazał na skrzypce.
 
Halfdan jest offline