Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2014, 22:49   #95
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Nie martw się, kapitanie! - klepnięcie w plecy niemal przewróciło trzęsącego portkami marynarza. - Uwiniemy się w try miga ze sprawdzeniem, czy komuś udało się przeżyć, ale najwyraźniej będziecie musieli poczekać, aż pochowamy tych nieszczęśników. Nie godzi się ich zostawić tutaj krukom i wilkom na pożarcie. - Wyjaśnił kapitanowi.

Nie wspominał przy tym, że miał nadzieję zaprzyjaźnić się nieco z tymi błyszczącymi krążkami metalu, które bestyje jakoweś pozostawiły zadowalając się jeno mordowaniem nieszczęśników podróżujących dyliżansem. W tym celu dobrze byłoby, gdyby marynarze mieli inne zajęcie, niźli patrzenie ich czwórce na ręce.

- Dobrze, że kapłan z nami płynie, to i modlitwę jaką zmówi za dusze ofiar. A wy, z łaski swojej, każcie ludziom dół jaki wykopać, byśmy mogli ciała doń złożyć. - Dodał. - No, czas na nas, nie każmy martwym czekać na wstąpienie do ogrodów Morra - mówiąc to ruszył całkiem raźnym krokiem w stronę rozbitego powozu. Nie zapominał przy tym o trzymaniu łuku i strzały w pogotowiu - na wilki i na bardziej rozumne istoty żywiące się padliną.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline