Jack po długiej podróży wreszcie miał okazję odpocząć. Gdy tylko na horyzoncie ujrzał szyld domu gościnnego "Na Smugach", kamień spadł mu z serca. Był wieczór i wiał mocny wiatr, więc pogoda była nieprzyjemna. Dlatego żwawym krokiem ruszył w kierunku schronienia. W rękach trzymał dwie ciężkie walizki, zaś pod płaszczem znajdował się ukryty Colt. Nie spodziewał się kłopotów, ale postanowił nie ryzykować szczególnie, że w Shawford był obcy.
Gdy tylko dotarł do domu, przywitała go młoda kobieta. Skierowała Jacka do jednego z pokoi. Po chwili wróciła z miską jednak zastrzegła, że obiad będzie dopiero za godzinę. Jack uśmiechnął się tylko i postanowił wytrwale czekać na posiłek pomimo, że był głodny. Po chwili kobieta wspomniała jednak o nazwisku Brown. Jack i tak musiał czekać, więc postanowił rozpocząć śledztwo już teraz.
- Może mi pani powiedzieć coś więcej na temat pani Brown ? Czy podejrzewa pani kto mógł ją zabić ? Miała wrogów, albo może coś ukrywała ? - spytał, patrząc rudej kobiecie w oczy, i analizując jej zachowanie. Postanowił być szczery, wierząc w uczciwość kobiety - Nazywam się Jack Davidson i jestem inspektorem policji w Londynie. Przybywam tutaj w sprawie tego zabójstwa. |