Niech to! Trafienie ukrytego za osłoną strzelca na bujającej mocno łodzi było jeszcze trudniejsze niż sądziła. Strzelanina wybuchła gwałtownie i równie szybko przycichła. Greczynka kątem oka uchwyciła padającego Rona i porzucając dalsze strzelanie z rosnącej odległości skoczyła do mężczyzny, sprawdzając najpierw czy mocno krwawi.
- Znam się trochę na tym. Mocno oberwałeś? Pokaż gdzie!
Rozkazała mu i zbadała wskazane przez niego miejsce.
- Dasz radę przejść kawałek? Muszę cię obejrzeć. W plecaku mam wszystko.
Ruszyć miała zamiar po tym jak już się trochę uspokoi. Sternik nie zawracał i była mu za to wdzięczna. Dalsze zabijanie nie było potrzebne. Dla Pauli jednak chwilowo najważniejsze stało się zajęcie się Ronem. |