Bez słów zbędnych Galvin rozejrzał się to po trupach, to po okolicy. Obserwował, patrzył i szukał. Nasłuchiwał też, ale jedyne co docierało do jego uszu to były rozmowy, głosy...
Ostatecznie doszedł do tego samego wniosku co najemnicy. Robota została wykonana przez profesjonalistów. Piwowar jeszcze obejrzał rany jakie każdemu zadano po czym zaczął ściągać zwłoki, tak aby ułożyć je obok siebie. Nie wypadało pozostawiać tych ludzi rozrzuconych na drodze, należało ich zabrać i pochować. |