Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2014, 21:00   #161
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Wstał chwiejnie i zamarł, spoglądając na martwe ciało Odericka. Zamknął oczy. Co sprawiło, że Rathar przeżył, a sześciopalcy leżał z głową wciśniętą w ziemię? Sądząc z zabitych i rannych, radził sobie z bronią lepiej niż Beorning. Mogło być też tak, że miał więcej szczęścia. Paskudny los.
- Dobrze walczyłeś, chłopaku.
Otworzył powieki i ruszył w kierunku zabitego, wyciągając z wody Żmiję. Chwilowo włócznia posłużyła mu za laskę do podpierania się. Wtedy dostrzegł coś więcej.
Jeńca, stanowiącego odpowiedź na pytanie lub dwa. I samą swoją obecnością zadającego pytań jeszcze ze sto. Wszędobylski pospieszył do niego i uklęknął. Wybite zęby, podbite oczy, siniaki wszędzie, a na dodatek ucięty kciuk, którego nikt nie zamierzał opatrywać. Chłopak był związany i nieprzytomny. Nie bacząc chwilowo na własnym stanie Rathar rozciął więzy i dokładnie obejrzał ciało, obmywając go. Spróbował zająć się otwartą raną, ale jego wiedza w tym zakresie była zbyt mała. Sam zdawał sobie sprawę, że sporządzony opatrunek nie wystarczy. Jeniec nie odzyskał przytomności, więc został tylko ułożony w wygodniejszej pozycji.

Obszukał ciała zabitych, zbierając należące do nich kosztowności. Srebro, trochę złota w monetach, sztućcach czy broszach. Sprawdził juki, nie znajdując tam nic ciekawego. Wydedukował to co musiał: powiedział im, gdzie mogą czekać. Co w takim razie stało się z Mikkelem? Beorning obecnie jeszcze bardziej pragnął jak najszybciej udać się w dalszą drogę. Za rzeką znajdował się Kamienny Bród i tam musiał dostać się w pierwszej kolejności. Wioseł nie odnalazł, poczynił więc starania o stworzenie własnych. Styliska włóczni doskonale nadawały się jako podstawa. Z krótszych sztyletów związanych rzemieniami uczynił podparcie, wzmocnił to krótkimi gałęziami i owinął materiałem z ubrań zabitych napastników. Wszystko to było bardzo prowizoryczne, ale trzymało się wystarczająco solidnie do jednokrotnego przekroczenia rzeki. Zepchnął łódkę bardziej w stronę wody, zaniósł na nią nieprzytomnego chłopaka i zastanowił się co dalej. Mieszkańcy wioski mogli skorzystać na koniach, nie miał czasu ani ochoty nic robić z trupami. Oprócz jednego.
Odericka ułożył na środku łódki. Poza nimi wziął tylko kosztowności, miecz i łuk wraz ze strzałami.

Całe szczęście, że pogoda była dobra i rzeka nie stała się bardziej rwąca i niebezpieczna. Przeprawa z prowizorycznymi wiosłami i będąc nie w pełni sił byłyby wtedy o wiele bardziej niebezpieczne. Rathar mimo to musiał wytężać wszystkie siły, ignorując na ile mógł ból mięśni. Znosiło go, ale niewiele. Ukazał się najpierw przeciwny brzeg, następnie widoczne stawały się kolejne szczegóły. W tym i wioska. Widząc ją już nic nie mogło go powstrzymać i wreszcie dobił do niewielkiej plaży ze starym, małym pomostem. Zacumował, przywiązując łódkę do jakiejś mniej spróchniałej deski i unosząc chłopaka ruszył w kierunku wioski.

Kiedy tam dotarł, zaczął się zastanawiać, czy gdyby nie ranny to w ogóle by go wpuszczono. Coś wisiało w powietrzu i obdarzony sporą spostrzegawczością Rathar dostrzegł to od razu. Nie wdawał się w tłumaczenia, nie od razu. Najpierw przekroczył bramę, a potem zobaczył biegnącego psa. I Fanny, przez chwilę nawet szybszą od zwierzęcia. Wyglądało to tak, jakby na niego czekali.
Wiedział, że będzie to wymagało tłumaczeń, ale Wszędobylski miał swoje priorytety. Koń w zamian za te za rzeką, lub wiosła. Obudzić Ragnacara i dowiedzieć się, co z Mikkelem. Miał nadzieję, że problemy wioski nie zatrzymają go długo. Musiał ostrzec Beorna, teraz jeszcze bardziej niż wcześniej. Podróż tę stroną rzeki wcześniej wydawała się bezpieczniejsza. Poważnie zastanawiał się, czy to się zmieniło.
 
Sekal jest offline