Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2014, 18:44   #50
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Droga w stronę miasta była najmniej uciążliwa dla androidów. Światło, które najwidoczniej raniło ludzi, odniosło porażkę w walce z kamerami w oczach. Rustowi nie doskwierał też głód, pragnienie, czy chociażby zmęczenie. Czy człowieczeństwo było warte tego wszystkiego? W tej sytuacji na pewno nie...

Rust posiadał niewiele informacji o powierzchni, dlatego nie mógł oszacować czy fakt, iż po drodze nie natrafili na żadne zwierzę było czymś normalnym, czy też mieli - jak to ujmują ludzie - szczęście.

Zauważywszy brak owoców na ziemi, Rust automatycznie uruchomił termowizję i zaczął się rozglądać. Potem zaczął dokładnie przyglądać się, czy zwierze nie zostawiło jakichś śladów na ziemi.

Następnie, zostawiając sprawę wnyk ludziom, podszedł do najbliższego, będącego w dobrym stanie - jak na realia postapokaliptycznego miasta - budynku. Zatrzymał się przy drzwiach bądź ich pozostałościach, po czym przyłożył do nich swoje "ucho", które stylizowane na ludzkim, miało w sobie po prostu zwykły mikrofon. Po dziesięciu sekundach nasłuchiwania, uderzył w nie trzy razy z odpowiednio wyważoną siłą by poinformować potencjalnych mieszkańców o ich przybyciu, ale nie zaalarmować sąsiadów.

W razie gdyby nie usłyszał żadnych niepokojących dźwięków, miał zamiar wejść do środka i przeszukać dokładnie każdy zakamarek budynku. Był również przygotowany na potencjalne zagrożenia, gdyż założony na sztuczną dłoń kawałek kadłuba ze statku Hostian, w połączeniu z siłą androida, mógł wyrządzić sporo szkód w organicznym ciele.
 
Hazard jest offline