Radowit odczekał chwilę i powoli, unikając gwałtowności, położył rękę na łbie Kła, mówiąc do niego ciepło. Pogłaskał go po głowie i podrapał za uszami.
- Czy się boję? - powtórzył pytanie. - Czego? Bestii, germanów, czy dziwożon? Pewnie, że się boję. Wszystkich wymienionych. Niektórych Polan zresztą też się lękam. Ale mieszkam w lesie. Wyruszając w drogę z Wami wcale nie wystawiam się na większe niebezpieczeństwo, niż po prostu polując, wędrując do grodu, czy śpiąc w swojej chacie. A znam już tę okolicę dobrze. Wiem, że się Wam przyda przewodnik. Zresztą błogosławieństwem Strzyboga też nie warto gardzić.
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy |