Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2014, 17:26   #8
archiwumX
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Garen po wypadku szybko wstał i zaczął energicznie, bacznie poszukując zagrożenia. Niczego nie zauważywszy niczego niepokojącego zaczął uważnie otrzepywać swoje ubranie z brudów, które leżały akurat w rynsztoku. Gdy był mniej więcej w połowie podszedł do niego doker, by się dowiedzieć, czy nie stała się przechodniowi krzywda i zrugać niezdarę.
- Zaraz! O jakim świństwie ty mówisz? - złapawszy dokera za ramię zapytał się zaaferowany Garen.
Gdy czarodziej złapał dokera za ramie, tamten odwrócił się szybko i złapał go mocno za dłoń.
- Bierz te ręce, nie lubię chłopców. a co do świństwa, to nie twój interes. Nie z toba rozmawiałem. - Mężczyzna warknął i strzepnął z siebie rękę Garena.
Garen rozprostował ręce i dał znak, że nie zamierza niczego złego i powiedział podniesionym głosem:
- Spokojnie! Już idę! Tylko dopilnujcie, żeby ten niezdara nie zrobił nikomu krzywdy!
Po tej przemowie nerwowo przystąpił do otrzepywania ze swojego ubrania z reszty syfu z rynsztoka.
Mężczyźnie niejako ignorując Garena wrócili do swojej pracy. Zaczynając od nieszczęsnej beczki, która poleciała niedaleko, ale na szczęście się nie rozbiła.

Gdy Garen doprowadził się do porządku doszedł do wniosku, że na dzisiaj już nic nie zdziała. Przy takim pechu mógł znaleźć śmierć. Z takimi wnioskami żwawo ruszył do karczmy, w której miał się spotkać z Tallociem. Miał nadzieję, że po tym nie wdzięcznym dniu zdąży przynajmniej napisać wstęp do referatu.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline