- Ty to się tak nie drzyj. Przecież one rozumieją po staroświatowym. Wystarczy cieszej powiedzieć.
Poza tym to co sie dziwisz, że masz taką kompanie. Jesteśmy przecież zbieraniną z jakieś przydrożnej karczemki a nie wyszkolonym patrolem.- odpowiedział Anro Sven po czym dodał ciszej pod nosem:
- To tak jak bym zabrał was do biblioteki i dziwił się, że żaden z was ćwoki nie potrafi czytać...
Jednak Bauer nienamyślając się poszedł za radą Baryły i podniósł parę kamieni i cisnął jednym za drugim w stronę krzaków. |