|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-11-2014, 23:09 | #31 |
Reputacja: 1 | Siegfried nie czuł się pewnie w tej części lasu i kiedy zobaczył posągi Leśnych Ludzi mimowolnie przełknął ślinę, która od jakiegoś czasu gromadziła mu się w ustach. Już zebrał się na odwagę i miał iść dalej, kiedy kto szarpnął go z tyłu ii po chwili usłyszał przerażający krzyk. Ktoś go o coś pytał, jednak słowa dotarły do niego po dobrej chwili. -Ee...- wyjąkał rozglądając się dookoła, by dowiedzieć się skąd dochodził głos mężczyzny- To już tutaj, ale nie wiem dokładnie gdzie są te ogrody panienki. Pójdę na zwiad, ale niech ktoś idzie za mną i na litość Taala trzymajcie tego zwierza, żeby hałasu nie robił, bo wszystkie gobliny z lasu się nam zlecą.
__________________ Przemierzcie góry Irrana i malownicze wzgórza Glanborielle jako Pasterze z Carcassonne. Ostatnio edytowane przez omikron : 12-11-2014 o 21:39. |
12-11-2014, 20:18 | #32 |
Reputacja: 1 | Werner wykorzystując chwile zastoju po ostatnich sytuacjach wolał nie ryzować , i tak jego koc już do niczego się nie nadawał. Porwał go na parę małych długich pasów i poprzywiązywał je naokoło ramion, kapelusza i piersi następnie pozbierał lokalna roślinność i powtykał ją w te pasy , oraz wszystkie nadające się do tego części wyposażenia, z doświadczeń ze szlaku wiedział, że dobry kamuflaż może uratować życie. Powoli podszedł do Siegfrieda. -Pójdę z tobą, spróbujmy się tam podczołgać, za tymi krzakami. Odwrócił się w stronę Arna i Svena. - Znajdźcie jakąś osłonę, ustalmy jakiś sygnał gdy zobaczycie coś niepokojącego. W razie czego będziecie osłaniać nasz odwrót. Następnie spojrzał na Witalisa i jego niedźwiedzia - W razie czego, twój niedźwiedź będzie mógł zaatakować ? |
12-11-2014, 21:09 | #33 |
Reputacja: 1 | - Z mojej kuszy strącę każdy łeb, ale rozdzielanie się to głupi pomysł. Werner, tak? Idź z Siegfriedem z przodu, weźcie też Svena, wygląda na takiego, co umie się bić. Sto stóp przede mną i Witalisem, nie mniej, nie więcej. Jak coś zobaczycie to gwiżdżcie. Najpierw walimy, a potem pytamy - nikt jeszcze nie słyszał, by Francksen kiedykolwiek wypowiedział tyle słów naraz.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 29-12-2014 o 12:41. |
13-11-2014, 13:32 | #34 |
Reputacja: 1 | -Dobra, lepiej się nie rozdzielać. Chodźmy wszyscy. Prowadź Siegfried i mniejmy to już za sobą. powiedział Sven patrząc na Baryłe. Wygląda jakby wiedział co mówi i z tą kuszą to się może przydać - pomyślał Bauer Poprawił w ręce kij i ruszył za towarzyszami bacznie obserwując otoczenie. W drugą rękę pewnie chwycił buzdygan i co jakiś czas ogląda się za siebie by sprawdzić czy Baryła i ten z niedźwiedziem idą za nimi. Wolałby nie zostawać sam z tymi co prowadzą pochód, nie wyglądają na walecznych. |
13-11-2014, 19:22 | #35 |
Reputacja: 1 | Na zawołanie Baryły z drugiej strony strumienia podniósł się z krzaczorów zielonoskóry i odkrzyknął: - Gupi człowiek! Gupi człowiek! Sam wpadnie w pułapka i do dziura pójdzie! Tylko Sven przegapił delikwenta, bo akurat obrócił się do żołnierza. Reszta widziała goblina jak na dłoni, acz tylko przez chwilę, bo kilka par zielonych rąk ściągnęło go w dół, po czym z krzaków posypały się odgłosy razów i inwektyw.
__________________ Bez podpisu. |
13-11-2014, 20:25 | #36 |
Reputacja: 1 | - Wiecie co? Ta zgraja goblinów chyba chce nam zrobić krzywdę - Francksen ciągnął dalej stanowczym głosem sierżanta odgrywającego metodyczne scenariusze walk podczas porannej zaprawy. Obawiał się, że jak przestanie gadać, odwaga z towarzyszy ujdzie jak woda. - Parszywa zielona mordo, wynocha stąd albo przeszyjemy cię strzałą! - krzyknął, naciskając dźwignię spustową i posyłając bełt w stronę zarośli.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 29-12-2014 o 12:41. |
15-11-2014, 22:25 | #37 |
Reputacja: 1 | -Arno, odpuść! - Witalis był trochę zaskoczony i zniesmaczony. - Przecież nic nam nie zrobili. Na mój rozum oni najzwyczajniej w świecie chcą zobaczyć przedstawienie. Rozumiecie – sztuki wielkiej kawałek. W tej dziczy nie mają zbyt wiele kulturalnych rozrywek. - Wybujałe ego Witalisa z góry spoglądało na Arno i pozostałych. - Popatrzcie tylko – Wyprostował się dumnie, starając się jednak cały czas być choć trochę przez kogoś zasłonięty. Wielkim, teatralnym, do perfekcji wyćwiczonym głosem zawołał: -Witaj, wspaniała, zielona publiczności. Zaszczyt to dla was wielki zaiste i szczęście niespotykane. Spotka was dzisiaj coś, o czym opowiadać będziecie wnukom swoim. Oto ja, wielki i sławny Witalis i ten tu, równie wielki Jakub, sprawimy dziś, że nie uwierzycie w to, co zobaczą wasze przekrwione oczy. Podziwiać będziecie piękno i kunszt sztuk naszych. Drżeć będziecie na widok groźnego Jakuba. Ale nie ubiegajmy faktów, prowadźcie teraz gdzie się przygotować możemy, no i zjeść coś dajcie. - To, że zdążył tyle powiedzieć i żył jeszcze, uznał za dobry znak. Spojrzał wymownie na towarzyszy i czekał. Jakub swoim zwyczajem gromko puścił gazy. Ostatnio edytowane przez Paszczakor : 15-11-2014 o 22:36. |
17-11-2014, 14:24 | #38 |
Reputacja: 1 | Sven dokładnie przyglądał się krzakom ale nie widział właściciela głosu, który do nich przemawiał. Po chiwli namysłu stwierdził, że nie ma zamiaru umierać dla jakieś panienki a przecież nie wiadomo ile tam jest tych goblinów. - Baryła, idźmy stąd póki żywi. Nie wiadomo ile tam jest tych zielonych głupków i ilu jeszcze pochowanych gdzie indziej rzekł Sven do Arno Bauer złapał za swój buzdygan i przyklękł za jakimś krzakiem by mieć jako taką ochronę przed gobliśnskimi strzałami. Następnie zachowanie Witalisa wprawiło go w osłupienie. Przez chwilę nie wiedział co powiedzieć i jak zareagować po czym sam nie mógł uwierzyć że ktoś może być tak glupi, że się sam wystawia na strzał z kuszy. Dla ostrożności odsunął się od tresera i niedźwiedzia i cicho rzekł do najbliższego towarzysza: - Z nim chyba nie wszystko jest w porządku... |
18-11-2014, 10:40 | #39 |
Reputacja: 1 | - Sprzodu tchórze, a z tyłu popapranjec! Chyba nie mamy innego wyjścia, co? Nie mają broni dystansowej, wystrzelam ich jak kaczki. Bierzcie kamienie i przegońcie te ścierwa - krzyknął przeładowując i przymierzając się do kolejnego strzału.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 29-12-2014 o 12:41. |
19-11-2014, 12:32 | #40 |
Reputacja: 1 | - Ty to się tak nie drzyj. Przecież one rozumieją po staroświatowym. Wystarczy cieszej powiedzieć. Poza tym to co sie dziwisz, że masz taką kompanie. Jesteśmy przecież zbieraniną z jakieś przydrożnej karczemki a nie wyszkolonym patrolem.- odpowiedział Anro Sven po czym dodał ciszej pod nosem: - To tak jak bym zabrał was do biblioteki i dziwił się, że żaden z was ćwoki nie potrafi czytać... Jednak Bauer nienamyślając się poszedł za radą Baryły i podniósł parę kamieni i cisnął jednym za drugim w stronę krzaków. |