Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2014, 23:56   #84
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Zajęli się wygrzebywaniem upiornej kolekcji potwora i przygotowywaniem jej do przetransportowania do Sandpoint, choć myśl że szczątki tylu osób mogły zajmować tak mało miejsca była dość nieprzyjemna.
Uwagę Caldwena w legowisku zwrócił jeden z kątów ciasnego pomieszczenia odniósł on wrażenie że ziemia w tym miejscu była świeżo obruszona, po ostrożnym rozgarnięciu gleby stopą spostrzegł drewniane wieko. Skrzynia wyglądała na jedną z wielu używanych przez obwoźnych kupców w tym regionie, prawdopodobnie zdobyta na jednej z ofiar potwora. Źle zniosła kontakt z wilgotnym gruntem jednak na skrytkę się nadawała, w jej wnętrzu znaleźli kilka mieszków wypełnionych różnymi monetami oraz jeden w którym znajdował się pokaźny zbiór cennych kamieni, w rogu skrzyni zaś leżała solidna butelka z lekko zatartą etykietą.
Stwor zgodnie z deklaracją Arabel stracił wkrótce potem głowę co definitywnie zakończyło zagrożenie i terror jakie siał przez ostatnie kilka lat a jego dostarczenie do Sandpoint definitywnie zakończy historie o potworze bagien czyhającym na podróżnych.
Wkrótce stwierdzili że już zebrali wszystkie upiorne trofea bestii oraz nie znaleźli nic więcej godnego uwagi i mogli ruszać w dalszą drogę. Na ich szczęście nie mieli zbyt daleko do ścieżki prowadzącej poza bagno.

Tutaj też rozstali się z Aberonem który ruszył w drogę powrotną do miasta zabierając ze sobą ich znalezisko z obietnicą przekazania historii tego co się wydarzyło szeryfowi. Sami zaś ruszyli na południe wzdłuż krawędzi mokradeł prowadzeni przez niziołczego łowcę który prowadził ich do źródła problemu który był przyczyną ich obecności tutaj. Walthus w pewnym momencie zatrzymał się obserwując okolicę po czym z zadowoleniem stwierdził.
- Tak to tutaj stara ścieżka jest od dawna nieużywana więc będzie dość zarośnięta i przeprawa zajmie nam parę godzin ale to i tak będzie szybsze niż przeprawa przez surowe bagno, za mną ! – po czym ruszył ku zboczu znikając w największych krzakach…

Zgodnie z jego słowami ścieżka była zarośnięta jednak mimo wszystko pozwalała na szybszą przeprawę niż mniej przyjemne opcje, Niziołek prowadząc ich robił też co mógł by ułatwić wędrówkę swym mniej doświadczonym kompanom, wycinając cześć zarośli jak i wskazując im stabilniejszy grunt do przeprawy. Po jakimś czasie dotarli do mostku prowadzącego nad jednym z rozlicznych odnóży tutejszej rzeki jednak w tym przypadku widać było że brak uczęszczania jak i opieki zrobił swoje i kupa desek wyglądała jak by miała się lada chwila rozpaść. Na szczęście nie był on aż w tak złym stanie jak myśleli jednak przeprawienie się przez niego by uniknąć zarwania lub poślizgnięcia zajęło im więcej czasu niż by tego chcieli.
- Dobra teraz czeka nas ponad godzina marszu chyba że ścieżka jest w gorszym stanie niż założyłem lub też natkniemy się jeszcze na coś… - powiedział badając wzrokiem drogę która ich jeszcze czekała.

Dalsza przeprawa była czasochłonna i nieprzyjemna jednak wbrew obawom Niziołka nie obfitowała w żadne atrakcje jednak im bardziej zbliżali się do celu tym bardziej Walthus wyglądał na zdenerwowanego. W końcu dał im znak by się zatrzymać w oddali zaś dostrzegli już wioskę goblinów, otoczoną toporną palisada która jak na razie stała prosto jednak równie dobrze mogła by leżeć jednak czego można było by się spodziewać po goblinach ? Zresztą palisada także nie otaczała wioski w zupełności od strony z której przyszli znajdowało się niewielkie jeziorko które było naturalną przeszkodą.Mieli więc widok na skupisko brudnych goblińskich chat na palach składających się na wioskę plemienia Ropucholizów, szybko też zorientowali się co tak zdenerwowało Walthusa.
Było cicho zbyt cicho jak na wioskę tak pokręconych i aktywnych stworzeń jak gobliny, wśród chat nie dostrzegali ani jednego pokurcza zaś jeśli i to im nie starczyło by zorientować się w sytuacji to główna brama wioski leżała w błocie wyraźnie wyrwana z zawiasów i rzucana na drogę prowadzącą do niej.
Walthus westchnął ciężko kręcąc głowa i powiedział cicho.
- Chyba znowu się w coś wpakowaliśmy, lepiej zachowajcie ostrożność. Tutaj zawsze był harmider i zamieszanie a to znaczy że coś musiało się stać i to niedawno. Nawet jednego goblina na wieżyczkach… - wskazał na kilka budynków trochę solidniejszych od chat i znacznie wyższych które stanowiły też cześć systemu obrony wioski.


Brama to obszar kwadratu H2-I3.

Znaleziono w leży potwora:
Kilka mieszków z monetami łącznie: 64 Sztuki Złota. 443 Sztuk Srebra. 1292 Miedziaków.
Worek z klejnorami:
1. Agate
2. Agate
3. Azurite
4. Freshwater Pearl
5. Freshwater Pearl
6. 2 x Ivory
7. Lapis Lazuli
8. Malachite
9. Obsidian
10. Obsidian
11. Onyx
12. Rhodochrosite
13. Smoky Quartz
14. Tigereye
15. Turquoise
16. Turquoise
17. Zircon

Butelka z Eliksirem zatarta etykieta sugeruje że może być to eliksir powiększenia.

 

Ostatnio edytowane przez Rodryg : 20-11-2014 o 00:27.
Rodryg jest offline