Podeszłam do półki i sięgnęłam po biały strój. Pozwoliłam aby swobodnie się rozłożył w moich rękach. Zmierzyłam go wzrokiem od góry do dołu, tak jak czasem mierzyłam ludzi. Takie dziwne przyzwyczajenie. Przesunęłam palcami po materiale, badając jego miękkość i strukturę. Tez dziwne przyzwyczajenie. Zazwyczaj dbałam o to w co się ubieram i nie wkładałam na siebie żadnych rzeczy niejakościowych. Cóż, w tym nie będę wyglądać dobrze, ale to teraz jest zupełnie nie ważne.
Nie ociągając się dłużej przebrałam się w ten dziwny strój. I cieszyłam się że nie ma tu dużego lustra w którym mogłabym się cała zobaczyć. Wyszłam z przebieralni, aby zrobić miejsce dla towarzyszy.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |