Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2014, 11:21   #147
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
S’Ssasquath początkowo zdjęty strachem o własną skórę wycofał się do wąskiego tunelu za nimi. Uczynił podobnie jak wszyscy, niemal wszyscy… nie dostrzegł nawet, że Gregor pozostał sam wśród powstających truposzy!

Yy’g objął wzrokiem całą komnatę. Jego oczom ukazało się blisko ćwierć setki nieumarłych wojowników. Część wciąż budziła się z wiecznego snu, wielu zmierzało na „człowieka-teraz- przyajciela”, a kilku mamrotało jakieś klątwy. Gregor, z trudem usiłował ratować się z tej beznadziejnej sytuacji.

Nagle S’Sassquath poczuł jak obca energia spływa po nim, próbując osłabić jego ciało. Spływała coraz niżej, kumulując się w dolnych kończynach. S’Sassquath przezwyciężył odrętwienie i wrzeszcząc przeraźliwie, zebrał w sobie siły i napiął każdy mięsień. Poczuł jak osłabienie ustępuje, a rzucający klątwę truposz został odrzucony w tył siłą własnego zaklęcia. Wysuszone ciało czarownika eksplodowało od nadmiaru zgromadzonej energii.

Jaszczuroczłowiek ocknął się i chwycił przytwierdzony u pasa macuahuitl. Broń idealna na nieopancerzonych przeciwników. W napięciu oczekiwał nadbiegających wrogów, ale czy Gregor zdoła się im wymknąć bez pomocy? Był zbyt zdjęty strachem, by jako pierwszy wyjść przed szereg, choć wiedział, że aby nie zginąć i zdobyć tajemnice grobowca, musi współpracować z ludźmi.
 
Rewik jest offline