Wątek: Tacy jak ty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2007, 16:24   #539
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Astral

Jedno można na pewno rzec o naszym nekromancie. Nie lada z niego szpaner. - pomyślał rozbawiony irbis obserwując melodramatyczne wyczyny Vriessa na grzbiecie wiwerny.

Istne rodeo! - rzucił, gdy nekromanta spopielił dwu pozostałych łuczników malowniczo podciągając się na siodle, podczas gdy kot na niewidzialności mknął już ku grocie, z - nomen omen - kocią gracją skacząc z kamienia na kamień, schodząc coraz niżej w dolinę.

Kot z sympatią prychnął śmiechem, obserwując finałowe metry wyścigu mężczyzny, samemu rozsądnie pozostając niewidzialnym. Biegnąc wielkimi susami, nie potrzebował wiele czasu by dotrzeć, gdzie miał dotrzeć, zważał jedynie na smoka, przed którym czuł pewien respekt. Rozważał nawet, czy nie ryknąć na bestię, ale rozwaga nie bardzo miała na to ochotę, a kocie ego wysunęło sugestię, że co jeśli ryk bestii w odpowiedzi będzie głośniejszy? Wobec takich argumentów biały irbis zadarł wyżej nos, otrzepał łapy, strywializował problem jako niewart kociej uwagi i skupił się na bardziej istotnym zadaniu, grocie.

Spoważniał natomiast, kiedy usłyszał głos Ritha.

- Nikt nie bawi się moimi towarzyszami!

W rzeczy samej, kot mógł zrezygnować z towarzysza jedynie wtedy, kiedy on sam wybrał swoją śmierć. Jak to uczyniła np. Tari. Taki wybór kot szanował, choć niekoniecznie uważał go za najmądrzejszy. Z tego samego powodu nie rzucał się na ratunek Tari czy Avalanchowi. Szanował ich wybory, nie uważał też, by liczba czy umiejętności przeciwników ich miały przerosnąć, mogli więc zginąć jedynie na własne życzenie.

Tuż przed grotą rzucił:

- Obudź się druhu, polujemy.

Już w grocie rzucił cicho, stąpając wciąż bezszelestnie na swoich kocich łapach wciąż pozostając niewidzialnym i zachodząc mężczyznę z szablami od jego lewej strony:

- Uważaj Legion! Atakując Vriessa padasz pod moim atakiem!

Uważał. Na atak gotów był odpowiedzieć atakiem, liczył też na swój cień...
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline