Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2014, 18:27   #109
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 16

Marian:
Tak, chodziło o kostur. Uwolniłeś Generała Krwi. Podziękował i chciał ci wręczyć Amulet Armageddonu, ale okazało się, że ktoś mu go podwędził jeszcze przed spotkaniem z Druidem Paladynem. Poszukał po kieszeniach różnych przedmiotów, ale w sumie nie miał tam niczego ciekawego - ogryzek kaszanki, czyiś palec u nogi, ogórek i kilka listów w kopertach
- Te małe skurwiele, które miały zanieść listy na poczte musiały mi zapierdolić Amulet Armageddonu. Jak ich dorwę to resztę życia spędzą w dole kloacznym. - w końcu wziął do ręki kostur tamtego i na moment zamknął oczy - No dobra, to Kostur Rykoszeta +4, wystarczy, że będziesz chciał się za nim schować, a schowasz się jako dwuwymiarowa postać - oczywiście nie będzie działało jak cię okrążą, przeskoczą, podejdą od dołu albo jak rozwalą ci kijka. No to narazie i miłego niszczenia świata. - po chwili Generał Krwi otworzył sobie przejście międzywymiarowe i zniknął.
Zyskujesz 1 poziom.

Generał Krwi:
- Gdzie ja do kurwy nędzy jestem i gdzie jest moja armia?! - rozejrzałeś się po najbliższej okolicy i niczego nie rozpoznałeś, choć to jest dokładnie miejsce w przestrzeni, w którym powinna być twoja sala audiencyjna. Stoisz na zniszczonej ulicy, a wokół ciebie są olbrzymie budowle porośnięte zielskiem. Na niebie są dwa księżyce, tak jak być powinno. - Ja pierdolę. - wyszeptałeś, a wewnątrz ciebie aż kipi z gniewu i nienawiści. Chyba powinieneś iść osobiście na pocztę i sprawdzić, czy ona tam jeszcze jest i pogadać z Ezekielem.

Tomek:
Wyszedłeś na chwilę na zewnątrz i rzuciłeś z całej siły beczkę. Spadła gdzieś w okolicach ulicy, a Marian jest w szkole. Wróciłeś do Przychodni Lekarskiej i na dół, pod aptekę tajnym przejściem do laboratorium Heisenberga. Masz już kolejną beczkę.

Redone (i Tomek):
Kręciłaś się po okolicy parkingu i ulicy, gdy nagle od strony Przychodni Lekarskiej spadła na ciebie i twoje sługi beczka. Natychmiast pękła i zalała was napalmem. Niestety w tej apokaliptycznej scenerii nie widzisz nikogo kto by był żywy. Nawet już nie ma śmigłowców, które strzelały z działek. Tylko ruiny, krater na środku, płonący asfalt, płonące twoje sługi i gdzieś w oddali - pewnie w stacji kolejki podziemnej - strzały. Skoro są strzały, a Marian jest w szkole, a Tomek w Przychodni Lekarskiej to znaczy, że Rumcajs z kimś się strzela. Skoro nie ma już innych Władców Żywych Trupów niż wasza czwórka to pewnie z ludźmi. A zatem są ludzie! Niestety wejście na stację jest zasypane i trzeba by przejść gęsiego... lub użyć innych środków perskiej fantazji, czy tam perswazji. Wracając jednak do beczki to napalm jedynie trochę oparzył cię - niestety wciąż trzymałaś dynamit, a poparzony dynamit bywa wybuchowy. Rozerwalo cię na dwie część, ale na szczęście jeszcze istniejesz. Nie masz tylko nóg. I bioder. Ale przecież to nie problem! Po chwili dwóch twoich sługów już cię niosło - co cztery nogi to nie dwie! Cztery nogi dobrze, dwie nogi źle! No i masz jeszcze jeden dynamit, utworzylaś go już po tym nieszczęśliwym wypadku.

Rumcajs:
[masz Ponury 1]
poprzez otwartą studzienkę na cmentarzu (Tomek zostawił) dotarłeś do wejście na stację kolejki podziemnej. Znalazłeś się w miejscu niewielkiego remontu - a właściwie całkiem sporego, pewnie tu powstaje jakiś dodatkowy SuppaMarket, czy tam konkurencja. W każdym razie bez problemu zniszczyłeś drzwi i znalazłeś się na górnym korytarzu. Po chwili pojawili się ludzie z przeszłości i już zostałeś porwany przez wiecznie poruszającą się teraźniejszość. Użyłeś katatonii i zdołałeś przejąć 15 osób (nikt szczególny), gdy jakiś koleś z granatnikiem rozpieprzył twoje nowe sługi i kilka startych. Po chwili rozległ się ostrzał z M60 i skończył się dzień dziecka. Niestety specjalna ekipa ratunkowa jest odporna na takie tanie sztuczki jak katatonia. Nemesis obronił cię przed M60, ale niespodzianka granatnikowa zrobiła wcześniej swoje (kolejne granaty już odbił) mordując kilka skatatonizowanych osób zanim ich przejąłeś. Większość ludzie jest jednak bezpośrednio na peronie. Przyjście tu jeszcze może się opłacić. Masz jakąś specjalną taktykę na tych żołnierzy, czy po prostu pozwalasz Nemesisowi działać? Zabił jednego z komandosów! Ale jeszcze kilku gdzieś tu się kręci. Plus nie widzisz nawet Dutcha.
Zyskujesz 2 poziomy.

Rumcajs: 18 poziom, Nekro 14, Nieumarłość: 15/23
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 22-11-2014 o 18:29.
Anonim jest offline