Garen przyszedł około kwadransa przed przybyciem Bastarda. Podszedł do jednego ze stołów w rogu karczmy i nie spuszczając oka z wejść do pomieszczenia zaczął energicznie wertować "Almanachu Wieszczący Geomantów z Waterdeep" i notować. Gdy już notatki pozwalające napisać solidny wstęp zauważył, że podchodzi do niego zielonooki chłopak. Gdy chłopak do niego podszedł, położywszy skrawek mapy powiedział: Dawno się nie widzieliśmy. List od Erie. Mów mi Bastard. Garen w reakcji na to wyciągnął swoją część mapy zza pazuchy i sprawdził że pasuje. Gdy zobaczył, że pasują podał gościowi rękę i odrzekł: - Witam! Jestem Garen. Pozwól, że sprzątnę ze stołu moje rzeczy i pójdę po piwo. Tu młody czarodziej zaczął skrupulatnie zbierać notatki i książki do podróżnego worka. Przy tym powiedział:
- Na razie jeszcze musimy poczekać na Talloca. Póki co wiem to zaangażowani do tego śledztwa do tej pory byliśmy tylko my dwaj. Przyda się nam twoja pomoc!
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |