Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2014, 15:32   #88
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Maas Mourria i Berwik także byli za tym żeby najpierw sprawdzić złodziejkę, wszyscy ruszyli więc do wyjścia. Jakież było ich zaskoczenie gdy na placu przy wejściu znaleźli ciało Felixa i ani śladu koni. Pozostawienie jednej osoby na straży okazało się poważnym błędem. Ciało ich towarzysza było okradzione ze wszystkiego co przedstawiało jakąkolwiek wartość nie wyłączając ubrania. Degnir, który przykląkł przy nieboszczyku by stwierdzić zgon, zauważył ranę kłutą w okolicach serca i kilka niegroźnych ran ciętych. Wyglądało na to, że próbował się bronić. Stali chwilę nad ciałem, wierzący członkowie drużyny polecili opiece Morra jego duszę. Z zadumy wyrwał ich wóz ciągnięty przez osiołka a kierowany przed dwóch chłopców.

- Kolejne ciało Hans- odezwał się starszy z nich- ten nie zmarł własną śmiercią- dodał przyglądając się zwłokom.

Chłopcy wyciągnęli duży worek z tyłu wozu i wspólnie zaczęli zaszywać z nim ciało. Gdy skończyli z niemałym trudem wrzucili je na wóz. Berwik dał im na odchodne pięć szylingów by dobrze obchodzili się z ciałem.

- Dzięki panie, ale zapewniam cię, że nie spotka go inny koniec niż innych. Ciało spocznie w płytkim grobie na Trupich Wzgórzach.

Załatwiwszy sprawę pochówku Felixa ruszyli ku Utraconemu Miastu. Trafić nie było trudno. Poszli ku Przejściu Laundina nieopodal "Utraconego Nieba" i przeprawili się na drugą stronę rzeki. Ich oczom ukazały się rozpadające się kamienice i domy, zawalone gruzem ulice. Grobową ciszę tego miejsca zakłócało od czasu do czasu wycie ghula szukającego pożywienia. Parę razy musieli się skryć w opuszczonym budynku by przepuścić grupę zombich wędrujących przez ruiny. Czas mijał i robiło się coraz ciemniej a Heloizy ani śladu. W poczynania śmiałków zaczął wkradać się pośpiech i nerwowość. Za którymś razem za późno skryli się w zrujnowanym domu dając się zauważyć grupie zombich. Zaczęli bezładnie uciekać wpadając na kolejną grupę nieumarłych. Sytuacja stawała się dramatyczna. Pierwsze rany otrzymali Torsten i Berwik. Zombich zdawało się przybywać. Kiedy już się zdawało, że przyjdzie im zapoznać się z zębami nieumarłych stało się coś zaskakującego. Z cienia jednego z budynków wyłoniła się smukła, zwinna postać. Gdy się zbliżyła okazało się, że to kobieta.



- Za mną jeśli chcecie żyć- powiedziała uderzając najbliższego zombiego drągiem.

Nie mając lepszych pomysłów jak wyplątać się z kłopotów śmiałkowie ruszyli za kobietą. Ta wprowadziła ich do dużego, zrujnowanego budynku.

- Idzcie pod ścianami! Środek jest bardzo niestabilny.

Wkrótce za nimi przyszły zombie. Zgodnie z przewidywaniami ruszyły na śmiałków najkrótszą drogą, wiodącą przez środek pomieszczenia. Gdy weszło ich dostatecznie dużo dał się słyszeć huk i podłoga zapadła się a wraz z nią zombie. Nieumarli zostali uwięzieni w piwnicach a śmiałkowie idąc po ocalałych fragmentach podłogi pod ścianami opuścili budynek.

- Ha, to zawsze działa na te bezrozumne istoty. Wisicie mi kolejkę trunku za ocalenie tyłków. A właśnie, zwę się Heloiza.

Powiedziała i ukłoniła się z gracją nieco zaskoczonej drużynie.
 
Ulli jest offline