Jako, że Ketil to nie mowa to zaproponuje to tutaj.
Ogólnie wiele więcej nie zwojujemy, tak się przynajmniej wydaje.
Można jeszcze raz przejść wokół dworu i poszukać śladów.
Proponuje jednak wrócić na cmentarz zorganizować psy i ruszyć śladami wilkołaka od cmentarza. Moglibyśmy poczekać do rana, ale wtedy trop nie będzie już taki świeży. A jakiś w miarę rozgarnięty pies to się we wsi na pewno znajdzie. Można iść i po zapachu wilkołaka i spróbować z samym zapachem materiału, ale do tego trzeba już dobrego psa.
__________________ "Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS |