Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2014, 20:25   #51
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Liam uśmiechnął się pod nosem, choć nie spodziewał się, iż sprawy przybiorą taki właśnie obrót. Zależało mu na tym, by móc zniknąć tuż po wyjściu i nie pojawiać się w ogóle. Zniknąć tak skutecznie, by nie widziały go nie tylko wampiry, ale też jego nowi znajomi. Nie chciał, by któreś przypadkowym spojrzeniem zdradziło jego pozycję.
Kiedy jest niewidzialny, jest wszędzie.

Swoją drogą zachowanie pozostałych też było ciekawe. Nie był jedyną osobą, która odmówiła głosowania, co tylko potwierdzało słuszność opinii Liama.
Znali się dłużej, a jednak nie chcieli wybierać między sobą. To o czymś świadczyło.
Dla Liama był to znak, iż pozostali również nie znali się ze sobą na tyle, by podjąć taką decyzję i wbrew temu, co mówiła pani doktor uważał, iż zła decyzja byłaby znacznie gorsza niż jej brak.

- Przyślijcie „prezenty” - powiedziała Alreuna, zaś psionikowi cieni zaświeciły się oczy. Zawsze lubił prezenty, a tak bardzo rzadko je dostawał, że na sam dźwięk tego słowa był podekscytowany.
Ostatni prezent razem z Lieke dostali od doktor Tess. On otrzymał Milana - pluszowego misia, natomiast współlokatorce chłopca przypadł w udziale piesek - przytulanka Isa.

- Wiem, że czujecie się niepewnie - zaczęła ich opiekunka, jednak to nie do końca była prawda. Nie czuł się niepewnie. Zdążył oswoić się z sytuacją na świecie. Po prostu póki wszyscy nie poznają się nawzajem nie będzie chciał słuchać poleceń żadnego z nich. Sobie mógł zaufać.

Nagle przez drzwi weszli żołnierze prowadząc sześć gablot na kółkach. Szybko popatrzył po plakietkach, jakimi zostały opatrzone i szybko zauważył swoje imię na jednej z nich.
Wszystkie stanęły na środku pomieszczenia, zaś wprowadzający je ludzie wyszli. Spojrzał na kobietę nie wierząc, iż coś takiego może być dla niego.

Powoli podszedł do walcowatego zbiornika i wsunął przezroczystą osłonę w ścianki.




Czarny strój. Pięknie czarny i faktycznie, zgodnie ze słowami pani doktor wydawał się pasować na niego idealnie.
Co prawda nie mógł jeszcze niczego przymierzyć, lecz widział w nim swój rozmiar.
Obok znalazł specyfikację stroju, a kiedy zapoznał się z nią wiedział, iż zostało to zaprojektowane specjalnie dla niego. Świadczyć o tym mogła chociażby informacja: "Noktowizor - brak".
Interesujące było również to, iż po bokach kostiumu znajdowało się coś, co według Liama powinno znajdować się na nim. Czyżby zapomnieli tego zmontować? Niemożliwe.




Podobno było to coś, co nazywało się karwaszami bojowymi. Cokolwiek to nie znaczyło, ponieważ jego zdolności bojowe najwyraźniej zostały na obecną chwilę zdemontowane. Albo to atrapa tego, co miał dostać.
Wewnątrz znajdowało się jednak coś jeszcze. Czarna walizka, a w środku...




Prawdziwa broń palna! W kaburze przypinanej do pasa! Co prawda była niewielka, ale to nie szkodzi. Przy jego zdolnościach duży pistolet to wręcz wada. Na piankowej wyściółce spoczywały również trzy zapasowe magazynki. Naturalnie wszystkie były puste.
Karteczka obok wylotu lufy poinformowała numer dziewiętnasty o typie broni: Glock 19C 9x19 mający być uniwersalną bronią wyróżniającą się na tle innych celnością.
Zgodnie ze wskazaniami strzałki zajrzał pod piankę.



Liam nie wiedział za bardzo co to jest ani do czego służy, ale instrukcja znajdująca się na dnie walizki twierdziła, iż jest to: "Tłumik dźwięku do broni palnej".
To znalezisko ucieszyło psionika cieni jeszcze bardziej niż sam pistolet.
W instrukcji znalazł również schemat broni wraz z poleceniem czyszczenia oraz konserwacji i schematami krok po kroku jak tego dokonać.

- To ja już idę do nas do pokoju, dobranoc wszystkim.

- Dobranoc - odpowiedział Nikolaiowi Liam odwracając głowę w kierunku wychodzącego chłopaka.
Nagle przypomniał sobie! Czas. Miał ograniczoną ilość czasu, ale nie wiedział ile jeszcze go zostało.
Spakował wszystko do walizki, którą odłożył na swoje miejsce, by następnie zasunąć przezroczystą osłonę.

- Do jutra! - rzucił do wszystkich rozpromieniony i udał się do swojego pokoju.
Bynajmniej jednak nie miał zamiaru iść wcześniej spać. Kiedy znalazł się w łóżku czekał aż zapadnie ciemność. Lubił ciemność.
Dopiero po kilku długich chwilach zamknął oczy i zasnął.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline