Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2014, 22:28   #4
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gunter ma prawie sześć stóp wzrostu, a przy wadze 140 funtów jest dość proporcjonalnie zbudowany.
Twarz ma dość ponurą, opaloną, okoloną lekkim zarostem. Długie włosy dość dawno nie były obcinane.
Lubi kolory szare i brązowe.
Zbroję stanowi skórzana kurta, a broń - łuk i miecz, zas na pokładzie - rusznica, któą dość sprawnie się posługuje.

Na Portowej Nierządnicy jest od paru lat. Początkowo był zwykłym załogantem, a ponieważ dobrze zna rzekę, awansował na sternika, by wreszcie zostać oficerem nawigacyjnym.

Z charakteru nie jest tak ponury, jak na to wskazuje jego oblicze. I zwykle można się z nim dogadać, chociaż nie toleruje niewykonywania rozkazów.

Kliknij w miniaturkę

Gunter zastanawiał się, czy zaszczytna funkcja obserwatora na bocianim gnieździe to skutek dobrej znajomości broni palnej, czy też może zaufanie kapitana do bystrych oczu oficera nawigacyjnego.
W każdym razie w tym momencie nie było to miejsce, gdzie można by się poobijać, z dala od wrzasków kapitana.
No i, jak się wnet okazało, niezbyt bezpieczne.

Faktem było, że piracka bandera na maszcie niepotrzebnie ostrzegła przeciwnika, że można było podpłynąć bliżej i zaatakować zaskoczonych przeciwników. No ale to była wola kapitana, a z Dashauerem w niektórych przypadkach lepiej było nie dyskutować.

"Ostrzeżony, uzbrojony", mówiło stare powiedzenie.
Załoga Błękitnej Mierzei została ostrzeżona, a że jej załoga była i uzbrojona po zęby, i nie zamierzała bezkarnie dać się wymordować, więc zrobiło się gorąco.
Na dodatek jeden ze strzelców, miast (jak na to wskazywała logika) przymierzyć się do ustrzelenia kapitana piratów, za swój cel obrał nie kogo innego, jak właśnie Guntera.
Na szczęście chybił. Ale czy to znaczyło, że chwilę później fart Guntera się powtórzy?

Kolejny kawałek ołowiu oderwał kilka drzazg z i tak już pokiereszowanego bocianiego gniazda. A to znaczyło, że Gunter ma kilka chwil na strzał. I gwarancję, że w tym samym momencie tamten nie strzeli.

Rusznica szarpnęła się w rękach Guntera, a gdy rozwiał się dym strzelec ujrzał, że na piersi przeciwnika wykwitła czerwona plama.
To jednak nie ostudziło tamtego. Ośli upór, determinacja? Jak zwał, tak zwał, w każdym razie mimo poważnej rany tamten nie miał zamiaru rezygnować i zabrał się za nabijanie swojej pukawki.

"Nie bądź głupi, nie daj się zabić". Z tej mądrości ludowych Gunter miał zamiar korzystać tyle razy, ile razy się uda.
Kto będzie szybszy, kto będzie celniejszy?

Strzały huknęły niemal równocześnie.
Przeciwnik Guntera wypuścił broń i runął z wysokości bocianiego gniazda w dół.
Gunter odetchnął z ulgą i nabijając rusznicę zaczął wypatrywać kolejnego celu.

_____________________________
K10+4(za rusznicę)-3(WT)-1(skórzana kurta)
k100 = 37 (korpus)
k10+4-3-1 =6

Drugi strzał:
k100 = 20 (głowa)
k10+4-3 = 33
 
Kerm jest offline