Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2014, 15:21   #31
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Rozpoczęła się zabawa, niemalże tango. Tylko tango tańczyło się we dwoje, chociaż z podobną pasją, jaką można było spotkać i tutaj. Do menueta porównać tego nie szło, tu taniec z kostuchą był bardzo kontaktowy, pełen otwartych, a nie jedynie zawoalowanych sugestii i uczuć. Dookoła rozszalało się po prostu dance macabre. Burza przy tym jedynie podkreślała pyliste uroki okolicy.

Pakowanie serii w giganta nie miało najmniejszego celu, nawet mimo prób celowania w kolana czy oczy. Zdawało się że był niewzruszony, tu potrzeba by było minimum porządnej artylerii przeciwpancernej. Obrócił działko tak, żeby móc swobodnie osłaniać ciężarówkę i wóz pancerny, oni mieli przynajmniej coś, od czego biogigant mógłby dostać czkawki na pełen etat a nie jedynie poczuć ugryzienie muchy. Gorące serie z działka zaczęły kosić nekrosy, próbujące dobrać się do transportu i żołnierzy. – Dunsirn, wydostali się, jedziemy dalej na osłonie, tym to mu najwyżej akupunkturę zrobimy! – Rzucił Cortez.

Co dokładnie wieźli, że Legion wysłał przeciwko nim jednego ze swoich pieszczochów i gdzie byli mistycy, było oczywiste, że ta burza wcale naturalna nie była. W tym miejscu taka kotłowanina nie była niczym nowym, ale zdawało mu się, że Legionowi zależy na transporcie, jaki eskortowali nieco za bardzo. Póki co jednak nie miał czasu na rozmyślania, koncentrował się na przeżyciu, przerzedzaniu przeciwników i tym, żeby samemu nie oberwać.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline