Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2014, 17:31   #264
KurtCH
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Nie tak miało wyglądać obejście obozu. Trójka atakujących zaciekle mutantów to było aż nadto jak na jednego sługę bożego. Balin pewnie próbowałby odskoczyć od tak niekorzystnego układu gdyby tylko nie pewien szczegół - dookoła towarzysze zapewne mieli dużo gorzej niż on. W obliczu gwałtowności napadu odmieńców nawet nie zdążył ścisnąć mocniej broni - uderzył tak jak stał prosto w łabędzice. Po ciosie od razu przeszedł do obrony wyczekując kontry ze strony przeciwników. Płynąca żywo krew huczała mu w głowie, khazad wiedział, że mały błąd może kosztować go życie. I właśnie wtedy, kiedy tak trzymał topór przed sobą gotów zbić następny atak do jego uszu doszedł krzyk Gunthera: "Kompania! Okrążyć ich! Łuki napiąć! Ognia! Potrzebujemy któregoś żywcem!" A to szczwany lis pomyślał Balin. I bez namysłu odkrzyknął: "Druga drużyna za mną, jeszcze pięć minut walki i na dziś odbój!".
 
KurtCH jest offline