Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2014, 20:51   #32
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Wewnątrz wieżyczki lekkiego pojazdu pancernego było gorąco i duszno ponad miarę. Powodem tego był opancerzony trep, który właśnie grzał dupę na fotelu strzelca. Puszczał nieprzerwane wiązanki przekleństw - jedną za drugą - dostając przy tym niezłej zadyszki. Łapy miał spocone, ale małokalibrową armatą sterował pewnie, szybko i z wyczuciem. Wpadł w istny trans, ignorując brak ukochanej muzyki oraz globalne ocieplenie.

Posyłał pociski jeden za drugim, starając się przywalić w newralgiczne punkty na sylwetce biogiganta - stawy, krocze, gardło, twarz, pachy czy pod kolanami. Było to jednak trudne przez te wszystkie szarpnięcia, twardość i ruch kolosa, szalejącą burzę oraz tych wszystkich pierdolców biegających dookoła jak płonące kurczaki. Ostatecznie stawało na tym, że jego pociski albo padały na ciężko opancerzone (lub po prostu zajebiście gruboskórne) fałdy, bice i opony spaślaka, albo kasowały okoliczne pętaki.

- Szefowa, weźnij mi wyrównaj tym wozem konkret, bo nie idzie bo bożemu wypierdolić w pysk tej tłustej kurwie. No, dawaj! Bo nas tu czapkami nakryją!

Zadziwiająco dużo frajerów próbowało dobrać się do ich transportu. Nic to. Ostatnimi czasy dla Świra takie sytuacje - czyli wpaść jak kamień w gówno - to był zwyczajny dzień w pracy. Jak to mawiali w jednostkach specjalnych: SNAFU*.

Wtem, dotarły do niego dźwięki oraz widok nekrotanków. Widząc, że jak na razie bio-gigant ich olewa kwaśnym moczem, przeniósł ogień na wraże pancerniaki. One, pomijając bio-spaślaka i ewentualnych razydów z ciężką bronią, mogły poważnie skrzywdzić konwój.

Obrońcy na Linii McCraiga sobie wyraźnie nie radzili. Gdzie wsparcie? Gdzie ciężki sprzęt? Gdzie mistycy? Trafili na gorsze zadupie niż zaplecze Legionu.



* Situation Normal - All Fucked Up.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline