Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2014, 14:45   #535
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Kiedy ogień zgasł, Grundi postanowił nie marnować ani chwili. Podobno gaz miał niedługo znów zacząć napływać i brak konkretnego działania oznaczał śmierć. Nie znaczyło to oczywiście że działanie jej zapobiegnie, ale z pewnością odroczy ją na jakiś czas.

Czując, jak mu się zdawało, nagły przypływ sił, Grundi podszedł do rzeczy Rorana i wydobył z nich topór byłego dowódcy. - Będę tego potrzebował na chwilę. Rzucił tylko i pomaszerował w stronę śluzy.

- Musimy rozpieprzyć te śluze. Dawać drugi topór, może Dorrinowy bo wielki w chuj i idziemy. Trzeba to zrobić szybko! Po chwili był już pod drzwiami. Odłożył swoje toboły pod jedną ze ścian i zacierając ręce zabrał się do rąbania. Po paru uderzeniach w drewno, dołączył do niego drugi topornik i dzazgi poczęły latać w powietrzu jak pojebane. Drzwi nie chciały ustąpić łatwo, lecz w porównaniu do kucia w skurwysyńsko twardej skale była to przyjemność.

Tym też sposobem po dłuższej chwili, gdy pot już porządnie zrosił czoło Grundiego, drzwi ustąpiły. Początkowo była to mała szczelina, którą dostawało się chłodne powietrze, ale po podrąbaniu paru strategicznych miejsc i kopniaku czy dwóch, otwarł się przed rębaczami długi, ciemny korytarz.
Fulgrimsson oparł się o ścianę i dysząc delektował się chłodnym powietrzem z korytarza. Nie marnował jednak czasu. Czym prędzej założył zwój plecak, wziął w rękę z tarczą pochodnię, a w drugą topór Rorana i ruszył, prowadząc resztę w ciemność. Wkurwiały go już te przestoje.
- Bierta jakoś rannych i idziemy! Pozostanie tutaj oznacza śmierć! Czy to z łapy wroga, czy to od gazu. Powiedział chłodno.

Po chwili korytarz doprowadził jego i innych do ogromnej sali, w której początkowo chuja zobaczył. Lecz świtało robiło swoje...
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline