Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2007, 08:24   #113
Moshanta
 
Moshanta's Avatar
 
Reputacja: 1 Moshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputacjęMoshanta ma wspaniałą reputację
Jeśli któryś z graczy dziwi się co ja tutaj robię, niech odwiedzi komentarze do sesji . Pora działać.

Okazało się, że dwie łazienki znajdują się w gospodzie, jednak pokoje z nimi zostały już wynajęte i Gildril musiał zadowolić się małą miską ciepłej wody jaką przyniosła mu służba. Wynajęcie pokoi na tydzień kosztowało was dwanaście koron, ale z racji tego, że nie mieliście na razie innej opcji zarzymaliście się w "Śpiewającym Księżycu".

Wieczór nadszedł dosyć szybko. Hans wyszedł z karczmy i długo nie wracał ze swym psem, Ibrahim i Yavandir rozmawiali przy jednym ze stolików w gospodzie o dalszych planach, Gil postanowił oddać się odpoczynkowi, a Ken walczył na trunki z miejscowym "zaprawionym w bojach" mężczyzną, który po kilkunastu kieliszkach osunął sie na podłogę i został wyniesiony przez kolegów. Każdy z was relaksował się an własny sposób jak gdyby zapominając na chwilę o tym, co zdarzyło się rankiem i o co jesteście oskarżeni.

Nim się spostrzegliście, nadciągnęła noc i wszyscy udaliście się spać. Hans wrócił do karczmy grubo po północy i widząc iż sala jest pusta rownież udał się na spoczynek. Noc minęła wam szybko i rano zasiedliście przy stole w jadalni, która, oprócz kilku elfów przy barze, była całkiem pusta.. Służka, ta sama którą poznaliście wczoraj szybko podała wam posiłki uśmiechając się przy tym zalotnie. Za oknem było szaro, jednak nie padał deszcz. Z nowymi siłami powitaliście kolejny dzień.
 
Moshanta jest offline