Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2014, 20:44   #539
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Czasami życie było proste i nieskomplikowane, wystarczało skupić się na obowiązkach i zadaniach. Thorin miał jasny cel - utrzymać przy życiu możliwie wielu, a najlepiej wszystkich towarzyszy. Cel może i był jasny, lecz do prostych nie należał, zwłaszcza że działania kompanów sprawiały wrażenie jakby celowo postanowili mu utrudnić jego robotę.

Thorgun nie był wyjątkiem, strzelec wyglądał na ledwo żywego i z pewnością bez szybkiej interwencji medyka nie pożyłby długo. Podczas gdy reszta zajęła się badaniem zwłok szczuro-potworów które jakimś cudem ubił, Thorin zajął się leczeniem strzelca. Po raz kolejny poszły w ruch nici i bandaże, spirytus i narzędzia chirurgiczne. Czasu oczywiście jak zwykle brakowało, wiedział, że obecna robota może być jedynie powierzchowna, mająca na celu głównie zatamowanie krwotoku i nie dopuszczenie aby stan pacjenta się pogarszał.

Kiedy już uznał robotę za skończoną wszyscy ruszyli w kierunku komnaty która jeszcze nie tak dawno oświetlona była płomieniem. Płomieniem z którym poradził sobie Ergan , Thorin co prawda nie wiedział jak poważny był problem wcześniej, zdał sobie za to sprawę, że ktoś tu zna się jednak na górniczych znakach - żałował tylko, że ów talent nie uwidocznił się wcześniej kiedy mijali górnicze zapiski i symbole.

Dość późno niestety zauważył że Ergan konsumuje dziwnie wyglądający kawał mięsa nabity na miecz. Chwilę mu zajęło nim skojarzył jego marsz w kierunku padłych stworów, odgłosy rąbania trucheł i obecny widok nadzianej na miecz szczurzej kończyny. Ze zgrozą odwrócił się od wstrętnego widoku i omal się nie porzygał.

- Erganie ! Na litość Valayai nie jedz tego! - wciąż jeszcze nie dowierzał temu co widzi. Jednak widok się nie zmieniał, może jedynie niewiele gdyż Ergan na chwilę zaprzestał konsumpcji wpatrując się w Thorina. - Toż to ścierwo, strute, wypaczone przez eksperymenty skavenów, nie ma porównania miedzy szczurami a skavenami oraz tym wszystkim co od nich pochodzi. Nawet nie poprosiłeś by zbadać to mięso czy nadaje się do jedzenia, czy nie nosi w sobie jakiejś choroby, zarazy, trucizny przodkowie jedni wiedzą jeszcze czego! - po chwili do umysłu przerażonego kronikarza dotarła jeszcze jedna gorsząca możliwość - Przecież to mogło żywić się wczesniej na naszych braciach!

Thorin nie tłumaczył więcej, odszedł nie chcąc patrzyć na ten makabryczny widok, żołądek i tak zwinął mu się w pentelkę i był niemal pewny że szybko sam niczego nie zje - może to i lepiej przy świadomości kurczących się zapasów. Nie miało to jednak znaczenia, po prostu nie zdołałby w najbliższych godzinach zjeść czegokolwiek.

Gdy jednak Ergan krzyknął -W nogi kurwa!! Ratuj się kto może!!!

Sprawa zeszła diametralnie na drugi plan, a może nawet trzeci, lub zgoła w ogóle przestała mieć znaczenie, skoro za chwilę wszyscy mieli wybuchnąć czy spłonąć. Thorin spojrzał się na Detlefa , chyba tylko dlatego że Ergan pomimo krzyku sam pozostał na miejscu. Gotował się jednak do szybkiego biegu... przynajmniej na tyle na ile umożliwiało mu to obciążenie.
 
Eliasz jest offline