Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2007, 09:02   #114
Mroku
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Yav zasiadł do stołu w ponurym nastroju. Nie dość że się nie wyspał, to ułozył się na twardym łóżku tak fatalnie, że teraz bolała go cała tylna część szyi. Podkrążone, jakby nieprzytomne jeszcze oczy elfa wodziły po sali właściwie bez celu. Dopiero po chwili, gdy służka przyniosła jedzenie i czerwone wino, szermierz troszkę się wybudził. Nalał sobie szklaneczkę po czym jednym chaustem przechylił jej zawartość. Popatrzył na towarzyszy koncentrując na chwilę wzrok na ich nowym kompanie, Hansie.

- Gdzie wczoraj byłeś jeśli można wiedzieć? - spytał Yav – Podobno dotarłeś do „Księżyca” grubo po zmierzchu.

Szermierz przetarł oczy. Właściwie nie interesowało go co robił w nocy Hans, ale skoro był teraz członkiem drużyny miał wobec nich pewne zobowiązania, poza tym elf nie ufał człowiekowi i postanowił mieć na niego baczenie, przynajmniej przez jakiś czas. W międzyczasie Yav powiedział:

- Proponuję by po śniadaniu udać się do Schutzmanna. Nie odzywaliśmy się do niego od wczoraj, gotów pomyśleć, że coś kombinujemy. Trzeba pokazać mu strzałkę, zobaczymy jak zareaguje i co nam powie.

Yavandir zmarszczył brwi i w oczekiwaniu na to, co odpowiedzą towarzysze zaczął konsumować śniadanie.
 
Mroku jest offline