Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2014, 11:34   #267
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Okazja była wyśmienita - mutanci byli tak zajęci Rose, a raczej tym co zostało z guślarki - że zdawali się nie zważać na to, co dzieje się dokoła. Wystarczyłoby mocniej chwycić za miecz, podkraść się... i zadać cios w plecy. A potem drugi.
Proste, niczym zabranie dziecku cukierka.
Problem jednak polegał na tym, że w tym momencie nawet małe dziecko zdołałoby odebrać Oswaldowi i miecz, i życie. Tak więc Oswaldowi pozostawało skorzystać z szansy i oddalić się, utrupianie mutantów pozostawić na później. Na dużo, dużo później.

Odwrócił głowę od mutantów i spojrzał w przeciwną stronę, usiłując wypatrzyć możliwie bezpieczną drogę ucieczki.
 
Kerm jest offline