Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2014, 14:05   #544
vanadu
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Ocknął się Roran i to choć tyle dobrego, bo mary jakie nękały jego umysł gorsze się zdawały już niźli to co w rzeczywistości wokół się działo. Nie mógł iść, unieśli go więc i ruszyli dalej byle znaleźć się poza strumieniami ognia jakie miały wybuchnąć lada chwila. Niestety – płyta skrywająca dotychczas jego ciało i broniąca od ciosów nie mogła mu dalej towarzyszyć – wszystkim brakowało sił, nieść nie miał jej kto. Tak więc dopatrzył Ronagaldson stłoczenia owej porzucanej zbroi u wylotu strumienia gazu

Tymczasem hełm swój pożyczył Thorinowi by ten na głowie niósł go, topór zaś otrzymał Grundi by drzwi mógł on sforsować. Śpieszyć się musieli – pościg zaraz za nimi szedł, czego dowodem były te psy gończe co jest teraz Ergan konsumował jako pieczyste. Może ogień mógł zapewnić im osłonę ale przypuszczam Roran, że jest to problem łatwy do obejścia.

Znaleźli się w kolejnej komorze, gdzie skazani byli na sito bo dalsza droga była zamknięta. I jakże było nie zgodzić się ze słowami Detlefa. Stary krasnolud wymruczał głośno –Tej jebanej gleby też mam już dość. Sadzę że to młot Ergana, wyśliznął mi się w komorach na górze, za ślisko było. Grundi, Thorinie, pomóżcie mi, przerzućcie te kamienie na sicie z buta albo mnie tam podciągnijcie to sam to zrobię, może gdzieś tu moje pistolety spadły. – poprosił, krzywiąc się na kolejną falę bólu.
 
vanadu jest offline