Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2014, 13:56   #109
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Fili dał się porwać szałowi wojennemu, darowi Moradina dla kuldajargh, we wspólnym Szaleńców Wojny. Jednakże nawet to nie zmieniło go w wojownika doskonałego w końcu jest, aż kapłanem Moradina i Oratorem a nie Krasnoludzkim Obrońcą.

Obok kończyła się walka, słyszał prośby o branie jeńca, nic jednak to dla niego nie znaczyło.

Ostatni kolbold umykał mu. Wróg podał tyły.

Widząc przerażenie kobolda Filiego nagle olśniło. W końcu nie jest kuldjargh a kapłanem i oratorem Moradina Przypomniał sobie słowa starego mistrza uczącego taktyki walki z koboldami.
"Pamiętajcie, powierzchnia to nie dom koboldów, niepokoi je. Na powierzchnia najlepiej sprawdza się ostrzał oraz w przypadku walki wręcz przewracanie i dobijanie. Przewróć, dobij."
Fili wiedział, iż nie dogoni kobolda, lecz może mu jeszcze przeszkodzić w ucieczce. Upuścił w trawę buzdygan, odczepił od pasa bicz z ostrzem i strzeli nim, starając się przewrócić umykającego kobolda.
Jednakże i tu usłyszał śmiech Beshby. Trafił, lecz kobold był na tyle zwinny, iż udało mu się szybko wyplątać z świszczących zwojów bicza, nim go obalił.

Kobold umknął. Doskonale wiedział, iż nie ma sensu gonić za koboldami.
Przytroczył bicz do pasa, potem z ziemi podniósł ciężki buzdygan i wsadził go do specjalnej pętli przy pasie.

Podchodząc do grupy z pojmanym gadem usłyszał szczekliwy głos Kobolda, mówiącego chyba w smoczym, lecz był zbyt daleko aby zrozumieć.

- Co tam szczekasz gadzie. Powtórz to pozwolimy ci zdechnąć, zanim odetniemy ci ogon. Jeśli zaś nie zdradzisz ilu was jet to czekają cię tortury, zaczniemy od odcinania ogona.

Zapowiedział jeńcowi w doskonałym smoczym Fili. Splunął na ziemię. Do towarzyszy zaś uśmiechnął się.

- Zła taktyka. Zapomniałem rady, przewrócić potem dobić, tak się walczy na powierzchni z tymi gadami. Niech ktoś podcina trofea, najlepiej przebić je jakimiś zaostrzonymi patykami a potem dopiero powiązać rzemieniem w pęk. Ja nie mogę przerwać Pieśni Wojennej. Zaś jedną ręka trudno ciąć ogony.

Faktycznie cały czas słychać było uporczliwy rytm, lecz teraz znacznie cichszy.

- Szybciej gadzie, nie mam całego dnia czasu. Ilu was jeszcze jest. Skąd przyleźliście.

Powiedział w smoczym odwracając się do kobolda.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 01-12-2014 o 14:01.
Cedryk jest offline