Fili dał się porwać szałowi wojennemu, darowi Moradina dla kuldajargh, we wspólnym Szaleńców Wojny. Jednakże nawet to nie zmieniło go w wojownika doskonałego w końcu jest, aż kapłanem Moradina i Oratorem a nie Krasnoludzkim Obrońcą.
Obok kończyła się walka, słyszał prośby o branie jeńca, nic jednak to dla niego nie znaczyło.
Ostatni kolbold umykał mu. Wróg podał tyły.
Widząc przerażenie kobolda Filiego nagle olśniło. W końcu nie jest kuldjargh a kapłanem i oratorem Moradina Przypomniał sobie słowa starego mistrza uczącego taktyki walki z koboldami.
"Pamiętajcie, powierzchnia to nie dom koboldów, niepokoi je. Na powierzchnia najlepiej sprawdza się ostrzał oraz w przypadku walki wręcz przewracanie i dobijanie. Przewróć, dobij."
Fili wiedział, iż nie dogoni kobolda, lecz może mu jeszcze przeszkodzić w ucieczce. Upuścił w trawę buzdygan, odczepił od pasa bicz z ostrzem i strzeli nim, starając się przewrócić umykającego kobolda.
Jednakże i tu usłyszał śmiech Beshby. Trafił, lecz kobold był na tyle zwinny, iż udało mu się szybko wyplątać z świszczących zwojów bicza, nim go obalił.
Kobold umknął. Doskonale wiedział, iż nie ma sensu gonić za koboldami.
Przytroczył bicz do pasa, potem z ziemi podniósł ciężki buzdygan i wsadził go do specjalnej pętli przy pasie.
Podchodząc do grupy z pojmanym gadem usłyszał szczekliwy głos Kobolda, mówiącego chyba w smoczym, lecz był zbyt daleko aby zrozumieć. - Co tam szczekasz gadzie. Powtórz to pozwolimy ci zdechnąć, zanim odetniemy ci ogon. Jeśli zaś nie zdradzisz ilu was jet to czekają cię tortury, zaczniemy od odcinania ogona.
Zapowiedział jeńcowi w doskonałym smoczym Fili. Splunął na ziemię. Do towarzyszy zaś uśmiechnął się. - Zła taktyka. Zapomniałem rady, przewrócić potem dobić, tak się walczy na powierzchni z tymi gadami. Niech ktoś podcina trofea, najlepiej przebić je jakimiś zaostrzonymi patykami a potem dopiero powiązać rzemieniem w pęk. Ja nie mogę przerwać Pieśni Wojennej. Zaś jedną ręka trudno ciąć ogony.
Faktycznie cały czas słychać było uporczliwy rytm, lecz teraz znacznie cichszy. - Szybciej gadzie, nie mam całego dnia czasu. Ilu was jeszcze jest. Skąd przyleźliście.
Powiedział w smoczym odwracając się do kobolda.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Ostatnio edytowane przez Cedryk : 01-12-2014 o 14:01.
|