Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2014, 16:15   #110
ObywatelGranit
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kobold zrobił wielkie oczy słysząc Mowę w ustach pogardzanej przez niego, niższej istoty. Nawet pomimo przerażenia nie potrafił skryć pogardy jaką chował względem krasnolud. Stęknął, co w jego przypadku brzmiało jak pękający pod obcasem karaluch. Zakończonymi pazurami łapkami dociskały ranę, co w chwili gdy znajdował się w niej grot nie było najmądrzejsze.
- Ocalcie mnie. Wiele wiem! - znów z jego paszczy popłynęły szczekliwe, syczące słowa. Dla wszystkich poza Filim stanowiły one niezrozumiały bełkot, przypominający psa próbującego sił w recytacji.
- Wszędzie wokół są moi isthasyi! Szybko, pomóżcie mi i opatrzcie ranę! Jestem inny niż te podłe żukojady, w życiu nie zjadłem żadnego munthrek! Ocalcie mnie!

Kobold spróbował powstać z ziemi, ale był tak słaby, że ledwie drgnął.
 
ObywatelGranit jest offline