Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2014, 11:51   #19
Romulus
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
Janos Lazarides był rozdarty. Wydarzenia poprzedniego wieczoru i nocy nie dawały mu spokoju a jego skrzydła wymagały ćwiczeń, jeśli miał z nich mieć użytek - o co najłatwiej było poza granicami Muluk. Z drugiej strony, mnogość przykładów kunsztu kamieniarzy, architektów, rymarzy, złotników, tkaczy i przedstawicieli dziesiątków innych zawodów sprawiała że trudno mu było oderwać wzrok od cudów Miasta Królów i z lekkim sercem opuścić je dla bezkresnych piasków pustyni.



Półsmok z niekłamanym podziwem spoglądał na stragany i budowle. Niektóre zawody były dla niego zupełnie niedostępne, jak chociażby tkactwo, tak samo lepiej było by nie dotykał się do delikatnej skóry czy muzycznych instrumentów.



Za to inne stały przed nim otworem i chłopakowi naprawdę trudno było przejść obok przykładów rozmaitego rękodzieła. W szczególności zaś - złota…



Uśmiechnął się gdy zdał sobie sprawę że nie tylko kunszt przyciąga jego uwagę, ale również sam cenny metal. Jego dziedzictwo dawało o sobie znać, a co poradzić na to że smoki łase są na błysk złota? Tym bardziej że wspólne finanse Arii i Janosa ucierpiały przez konieczność zapłacenia za naprawę drzwi i osobne pomieszczenie dla “siostrzyczki”. Cóż, trzeba będzie poszukać źródła zarobku, jak nie w Muluk, to wśród Lisów, choć półsmokowi nie uśmiechało się opuszczać metropolii. Pilnie wypytywał Adila o atrakcje Miasta Królów, które dałyby mu możliwość wykorzystania wielkiej siły do zarobienia kilku dinarów. Miał wielką chęć sprawienia Arii jakiegoś prezentu, który nie byłby kolejną niezbędną im do przeżycia rzeczą. Uśmiechał się do niej jak najczęściej i zwracał do niej z czułością. Ulżyło mu, że zachowanie dziewczynki wskazywało na to że jest między nimi “jak dawniej”. Przynajmniej pozornie...




Po chwili rozmowy z kupcem Hasanem towarzysze wytoczyli się z jego przybytku. W przeciwieństwie do Arii Janos był w dobrym humorze - jeśli obiad się przeciągnie, nie wyjadą dziś z Muluk.
- Chodźmy najpierw na zakupy - zaproponował bez zastanowienia na pytanie “siostrzyczki” i wziął ją za rękę. - Chyba bardziej ci się to spodoba od wizyty w meczecie - zaśmiał się, widząc wyraz jej buzi.

- Przydałoby się zdradzić dokąd zmierzasz, drogi Fillanderze! - rzucił trochę za późno za bardem, ale nie miał zamiaru uganiać się za milkliwą i posępną duszą towarzystwa. - Dobrze byłoby nam wiedzieć na wypadek, dajmy na to, gdyby wpadł pod wielbłąda albo gdyby go nam porwano do jakiegoś haremu - wyjaśnił towarzyszom z wrednym uśmiechem po czym uśmiechnął się jeszcze szerzej i dodał, prezentując imponujące zębiska - Bardowie podobno są jak koty z ich dziewięcioma życiami, ale nawet koty się kastruje, a grajek bez jajek… wiecie… traci wiele ze swego uroku. Jak woj bez pasa.
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise
Romulus jest offline