Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2014, 22:17   #107
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Precle, paszteciki, pieczone jabłka, wędzone serdelki, łakocie na patykach – to wszystko było dostępne na straganach rozstawionych na ulicach. Na razie nie było ich dużo, ale miejsca na kolejne już wyznaczono i w miarę zbliżania się końca Tygodnia Czarnego Prochu miało ich przybywać. Ludzie świętowali, co jakiś czas ulicami przetaczała się hałaśliwa orkiestra lub trupa cyrkowa, prezentująca akrobatyczne wygibasy czy taniec na szczudłach. Podchmieleni ludzie śpiewali, tańczyli i przepychali się między sobą.

Wśród bawiących się znajdowało się dwóch żołnierzy, którzy właśnie opuścili gościnne progi burdelu U Mamuśki Fridy, wlali w siebie po cztery półgarnce piwska, podlali szczynami rabatkę kwiatów na jakimś podwórcu i toczyli się ulicą w stronę koszar. Z naprzeciwka nadchodzili perorujący o balu awanturnicy.

- Hej! – zakrzyknął jeden z żołnierzy wskazując na mijanego właśnie Gotfryda, a dokładniej na miecz, który znalazł w opactwie. – Czy to przypadkiem nie jeden z tych mieczy, które Księżna wręczała wybitnym dowódcom przed wyruszeniem na front? Nie wyglądasz mi na oficera!
- Daj spokój Henschel – drugi z wojaków, chwycił tamtego za ramię i pociągnął. – To pewnie ta podróbka, co to je na rynek krasnolud wypuścił i srogie pieniądze zarobił. Ileś panie dał za ten mieczyk, można spytać?
- Nielegalne były – nie dawał za wygraną Henschel, szarpiąc się w objęciach kamrata. – Płatnerz w Żelaznej Wieży siedzi, a ostrza Księżna kazała zarekwirować. Niebezpiecznie jest z nimi teraz chodzić. Wiecie co mam na myśli... Ale jak grosza sypniecie na kilka piwek, to milczeć jak grób będziemy. Słowo żołnierza!
 
xeper jest offline