Siveneal dołączył niebawem do swej Siostry i stanąwszy tuż za nią obiął w pasie i pociągnął delikatnie do siebie by wsparła się na nim plecami. “Pośpiech” Egzarchy był tak samo przewidywalny jak stabilność jej nastrojów. Nie zamierzał dyskutować o ludziach. Zwiedli Anioły. Ulegli Skazanym. Zaprzepaścili ofiarę Zbawiciela. Zawiodą po raz kolejny. Pozwalanie im istnieć dawało okazje Upadłych na gromadzenie rzesz tych minionów i wykorzystywanie ich tak jak władze tego kraju były wykorzystywane przeciwko świątyni. Mógł jednak odpowiedzieć na drugie pytanie. - Źródła są celami strategicznymi, o które toczymy walkę z Enim. Pozwalają nam wydajniej odnawiać moc płynącą od Patronów, a po skażeniu przez Upadłych im czerpać moc płynącą od Wroga. Ilość zdobytych przez strony Źródeł przełoży się na siłę stron w momencie spełnienia się nieuniknionej Apokalipsy. Jeśli więc nasze Źródło wyschnie będzie to prawdziwy dar od Patronów. Będziemy mogli skonsolidować nasze przetrzebione siły z inną Świątynią i pomóc w obronie tamtejszego Źródła, a to także dla Wroga straci całą wartość. Przy odrobinie szczęścia opuścimy też ten kraj i nie będzie trzeba marnować czasu na podporządkowanie lokalnej fauny. Nie dodał, że druga Świątynia będzie miała własnego Egzarchę. Z łaską Patronów zrównoważonego. Być może tu drzemał powód smutku Lodowej. Źródło wygaśnie a ona straci swe nadane przez Źródło stanowisko. Władzę. I będzie musiała się komuś podporządkować. Całkowite zdruzgotanie ego. |