Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2014, 19:05   #115
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
John z zainteresowaniem, acz całkowicie bez entuzjazmu, wysłuchiwał przekazywanych przez Grega informacji. Najchętniej odstrzeliłby mu od ręki łeb, ale bez przewodnika nie trafiłby do magazynu. A odstrzelenie można zostawić na później.
- Powiadasz, że tak tam macie fajnie? - powiedział. - Broń, jedzenie i kobiety dla rozrywki? Całkiem, całkiem nieźle. Chociaż... Znam miejsce, gdzie jest kilka kobiet. Młodych, dość ładnych, chociaż może trochę chudych. Ale w dzisiejszych czasach to dość zrozumiałe.
John uśmiechnął się, czego zapewne idący przed nim Greg nie mógł dojrzeć.
- Nie wiem więc, czy taki interes mi się opłaci - powiedział. - Trafiłem niedawno na parę drobiazgów i trochę jedzenia. To starczy na jakiś czas i dla mnie, i dla tamtych dziewczyn. Sam wiesz... lepiej być kimś na małej wysepce, niż prawie nikim w takim stadzie wilków jak wasza grupa. A zatem spytam raz jeszcze... W jaki sposób ma mi się to opłacić?

Wybór miał. Nawet parę możliwości.
Zostawić Kasapi swojemu losowi i liczyć na to, że dziewczynie jakoś się uda uwolnić.
Wymienić Grega, i może jeszcze kilka osób, na dziewczynę.
Wkręcić się do owej bandy i spróbować uwolnić Kasapi. Co groziło odstrzeleniem, ledwo pojawi się przed tamtym budynkiem.

Nie miał pojęcia, co zrobić. Ale miał przed sobą całą noc.
 
Kerm jest offline