Zawsze grałem bez kratek, ba bez map i figurek, ale też bez zmieniania czasu tury. Wyglądać to będzie mniej więcej tak - wojownik podbiega i walczy, na ileś tam ciosów ma jeden trafiony, w tym czasie łucznik czy mag siada na pieńku, odczekuje jakieś 50 sekund, po czym wstaje, robi swoje (strzał/czar) i siada z ponownie czekając na wojownika. Chyba że celowanie czy wypowiedzenie czaru trwa około 45 sekund, wtedy będzie to miało sens (technicznie ale nie logicznie). Inaczej nie wyobrażam sobie 1 minutowej tury. Zechciej przybliżyć inne rozwiązanie, to może się przekonam i obędzie się bez marudzenia.
No to
Baird się popisał. Teraz rzeczywiście pozostaje tylko wracać, straciliśmy tropiciela, a on ukatrupił jedyne dostępne źródło informacji. Szukaj wiatru w polu. Pięknie, po prostu pięknie.